FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

ziomaek · Dołączył: 06 Mar 2011 Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 3/5

Nie juz nie ma takiej potrzeby

wobler1

Witam wszystkich wyczynowcow w temacie jak wyzej. Przeczytalem te wasze propozycje ,ale nic nie ma jak to zrobic w melasie.Czy ktory z kolegow wie jak dokladnie usmiercic bialego robaka w melasie ?Jedynie wiem ze zalewa sie rozcieczona melasa, ale ile dni przed zawodami trzeba to zrobic zeby sie po topily i co dalej . Trzymac w lodowce , w temperaturze pokojowej do chwili usmiercenia . Prosze o info . jak to sie skutecznie robi. zeby robak byl atrakcyjny dla ryby. Nie chce mrozic ani parzyc.

wiktor1989

pyton

Jeśli chodzi o mrożenie, to mam tu pare spostrzeżeń. Jeżeli mrozisz na sucho, to trzeba je trzymać kilka dni. Być może to zależy od temperatury, ale zamrożony robak w kilkunastu stopniach, dzień przed łowieniem potrafił mi się "rozhibernować" chociaz był sztywniutki i twardy od mrożenia. Druga sprawa. Skutecznie zamrożony na sucho robak po rozmrozeniu robił mi się po jakimś czasie czerniawy i nie wyglądał najapetyczniej.
Obecnie mroże zalewając robaki w słoikach wodą, ewentualnie wodą z jakimś zapachem w płynie. Robak po rozmrozeniu wygląda bardzo ładnie, nie ma tego zjawiska z czernieniem robaka jak przy mrożeniu na sucho. No i mam wrażenie, że robak jest skutecznie uśmiercony od razu po zamrożeniu. Co prawda nie używałem nigdy robaków mrożonych dzień wczęsniej, ale po trzech dniach jest martwy na amen.

darekbarański

Często mrożę pinkę i u mnie wygląda to tak. Kupuję podkolanówki damskie. Wsypuję do jednej z nich odsianą i odmierzoną porcję robaków (np.0,5l). Następnie dokładnie myje je, co w pończosze jest bardzo łatwe. Kiedy uznam, że robak jest czysty i gotowy do mrożenia, wkładam pończochę do torby foliowej (takiej jak sprzedają rybki akwariowe), zalewam, jeśli uznam że warto, słodzę je lub aromatyzuję, pozostawiając lekki luz zawiązuję torbę i do zamrażarki. Ze względu na spora objętość porcji, na niedzielny wypad, robaki zamrażam w piątek wieczorem, czasem w sobotę rano.
Wyjeżdżając na ryby zabieram z zamrażarki pakunek. Nad wodą zdejmuję folię i umieszczam pończochę z robakami w wiaderku z wodą. W ten sposób zresztą przetrzymuję je przez cały czas wędkowania aby zapobiec wspomnianemu tu przez Pytona ciemnieniu larw.
Natomiast jeśli z jakichś względów nie mogłem zamrozić robaków wcześniej, robię z nich płaskie pakiety takie jak opisałem w innym poście tego tematu lub parzę.

wobler1

Ja tez rpbie jak Darek myje w podkolanowce i to jest super sprawa, Nastepnie robactwo wsypuje do torebki z wczesniej przygotowanym roztworem melasy, dalej wstawiam do lodowki i leza sobie az sie potopia , .Tez odsysam powietrze. nie zamrazam ich ,caly czas sa w roztworze z melasy az do chwili zawodow. Przed wrzuceniem do zanety wylewam na siateczke aby odciekl roztwor. Robactwo jest jak swieze zywe a na dodatek pachnace.Taka dostalem recepte od wedkarza, bo tez mialem problem. Najwazniejsze ze sprawdza sie w zanecie.Pozdrawiam

pyton

Wobler, napisz, proszę kiedy dokładnie to robisz? Czy dzień przed zawodami załtwia sprawę? Czy trzeba więcej czasu? A no i jak długo to może leżeć, żeby było świeże?

wobler1

jak zawody mam w niedziele to wtorek sroda to robie i tylko wloz na doł jak warzywa sa w lodowce i do zawodow przeleza bo jest chlodno, i slodkie to nie zepsuja sie, Jak pozniej robilem np w piatek to w niedziele w polowie zawodow jak zostaly z zaneta to niektore ozyly. Tak zawsze robie.

Brącol

Sęk w tym co chcemy uzyskać dusząc tego robaka czy mają być martwe do głównego nęcenia, a potem ożyć czy może mają być sztywne przez całe zawody ?? Tu trzeba dobrać technikę duszenia do efektu jaki chcemy osiągnąć. Osobiście tylko duszę robaki bo chcę, żeby w 2h zawodów były żywe. Zabić go nie problem zalej go wrzątkiem i w 5 sekund masz martwego robaka. Wygląd takiego oparzonego robaka nie jest nic gorszy niż mrożonego czy topionego jednak stanowczo szybciej się go przygotowuje.

wiktor1989

Moim zdaniem taki parzony wygląda dużo mniej atrakcyjniej od tego duszonego. Co prawda moja opinia może wynikać ze złego wykonania tego parzenia, choć sądzę że wykonałem to wg opisów wielu osób na tym forum i chyba ciężko zrobić to źle.

Co do duszenia po którym mogą jeszcze ożyć to ciekawa opcja, no ale to mi trzeba jeszcze więcej praktyki, zabić je to nie wątpliwie najłatwiej, te moje uduszone wyglądają naturalnie z tym że już nie ożyły.

Jutro z zamrażalki wyjmę te mrożone, także jeszcze one czekają na moją opinie, ale wydaje mi się że ja zostanę przy duszeniu bo efekt jest zadowalający.

wiktor1989

Takie pytanko, ile czasu po uśmierceniu robaków można je przetrzymywać w lodówce tak aby nie straciły na swojej wartości?

Górek

Parzone myślę, że spokojnie dwa dni.

Karol_Jaszczak

Jak wrzucisz do zamrażalnika to dużo dłużej Smile

wiktor1989

Zrobiłem je wczoraj, dzisiejszy wyjazd nie wyszedł i mają być na jutrzejszy poranek. Ani parzone anie mrożone, zrobiłem im saunę w słoiku:)

jarecki_browning

Witam . W niedziele wybralem sie na rybki a wczesniej przygotowalem robale jedne duszone w sloiku i goraca woda drugie kapiel w melasie .Jak dla mnie lepsze sa po kapieli koler super nie wyciagniete , duszone czy jak kto woli traca kolor i wyglad nadmienie ze nie byly dluzej niz 5 min Pozdro