Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH
NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zawody a psychika zawodnika ...
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
leszczyk80




Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzeg Dolny/Wrocław/Uraz

PostWysłany: Czw 0:52, 28 Lut 2008    Temat postu: Zawody a psychika zawodnika ...

Ostatnio na forum pojawilo sie kilka tematów bardziej lub mniej związanych z psychiką wędkarza-> zawodnika. Byl miedzy innymi problem z :
- śmierdzoncym portwelem
- zeszłorocznymi przyponami
- czy tez najbardziej poruszajacy temat psychiki o "podpowiadaczach"
- pewnie jakies inne tez pod to mozna podczepić.

W naszym sporcie/hobby psychika jest wg mnie jednym z najważniejszych elementów podczas łowiania i sam mialem kilka przypadkow kiedy naocznie sie o tym przekonałem. podam dwa.
1
kiedys przez 1,5h plywalem zestawem na rzece i bylem na "0" przyszedł kumpel Laik wedkarstwa i powiedzial "złow dla mnie jedna rybe" co sie stało Przyłożyłem sie i juz w pierwszym splywie mialem rybe i tak do konca zawodów. Zawody wygralem z wynikiem ponad 5kg - w czasie lowienia sporobowalem prowadzic zestaw "byle jak" i bran nie bylo - w sumie to zwyciestwo dzieki kumplowi bo on byl taki "podpowadaczem" motywatorem.
2 nieraz spininguje z ojcem jezdzimy na sandacze. Czesto w formie zartów moj ojciec rzuca " złow sandacza pokaż ze są" i czesto dopiero wtedy lowie 1 sztuke dopiero wtedy kiedy mi sie tak naprawde chce ta rybe złowić. To z sandaczami zdarza sie BARDZO CZESTO

Czy czesto zdaża wam sie ze łowicie "byle łowić" aby wedke w wodzie trzymać ? czy mieliscie podobne przypadki do moich ?

Dla ciekawosci podaje link do strony z dobrym tematem poruszajacym temat psychiki, wiary
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacenty




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Czw 9:16, 28 Lut 2008    Temat postu:

Bardzo ciekawy artykół. Psychika w sporcie ma ogromne znaczenie. Bywa często, że trema potrafi sparaliżować zawodnika w debiucie naa zawodach wysokiej rangi. Dotyczy to także wędkarstwa. Najważniejszą rzeczą startując w zawodach jest chyba to, żeby łowienie sprawiało nam przyjemność i było formą dobrej zabawy. Nawet do niepowodzeń można podchodzić z uśmiechem i pomyśleć, że następnym razem będzie lepiej. Zdarzasię, że czasem od początku się nam wszystko nie udaje. Czegoś zapomnimy, zestawy się plątają, coś nam wpadnie do wody itp. Trzeba w takich momentach uśmiechnąć się i przyjąć, że w sumie to mogło być gorzej. Wiado, że każdy startując w zawodach chce osiągnąć jak najlepszy wynik. Jednak jak to najlepsi wędkarze mówią woda uczy pokory. Jeżeli uda się nam osiągnąć dobry wynik zachowajmy również skromność, podejdźmy do tych ostatnich i porozmawiajmy z nimi. Wszak nasz sport nie jest przecież do końca wymierny. oprócz umiejętności potrzebne jest trochę szczęścia. Przede wszystkim etyka i duch fair play. Jak trzeba to pożyczmy rywalowi zestaw, przypon itp. Wyniki i tak kiedyś idą w zapomnienie, a przyjaciół zyskać można na całę życie.

Post został pochwalony 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawietz




Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:06, 28 Lut 2008    Temat postu:

leszczyk80 jak sam zauwazyles, psychika ma ogromne znaczenie. niektorzy z was slyszeli zapewne o zagadnieniu zwany NLP (programowanie neurolingwistyczne). piszac teraz nie myslcie o niebieskim kwadracie pod zadnym pozorem, co robicie? w waszej glowie pojawia sie niebieski kwadrat chocby nie wiem co:) chodzi o to ze mozna slowami dzialac na nieswiadoma czesc umyslu, ktora powoduje motywacje. jesli powiesz do kogos "sprobuj sie skupic" sprawisz ze ten ktos czuje sie w jakims tam obowiazku i bedzie sie staral to zrobic. kiedy powiesz "nie denerwuj sie" nasz mozg musi najpierw przererobic stan "denerwuj sie" aby moc temu procesowi zaprzeczyc (w tym wypadku lepiej powiedziec "uspokoj sie"). dlaczego o tym napisalem? czesto na zawodach zdarza sie, ze sasiedzi lowia a my "0". zawodnik w mysach sobie mowi "nie denerwuj sie" no i efekt wiadomy, nerwowe szarpanie kijem, kombinowanie z gruntem itd. tu zastowowanie ma to co napisal jacebty, lepiej sie usmiechnac i powiedziec uspokoj sie, lub spokojnie... kontyuujac wypowiedz jacentego o pokorze (swoja droga respect za to co napisales), nalezy analizowac nie tylko porazki (to wazne zeby dostrzec jej przyczyne, i wyciagnac wnioski) ale takze nie poprzestawac na laurach... nalezy zanalizowac, dlaczego odnieslismy sukces. czemu to takie wazne? bo na nastepnych zawodach na tym samym lowisku czesto jest tak ze zapominamy dlaczego wygralismy (odnieslismy sukces) i zaczynamy od nowa, czasem powielajac bledy. czesto mozna wykozystac zdobyte umiejetnosci na innych lowiskach.
Co do etyki i fair play, chcialoby sie zeby dla wszystkich bylo to tak oczywiste jak (jeszcze raz sie odwolam) dla jacentego. jak przegrac to z honorem (bo kolega wygral tylko dlatego ze pozyczylem mu zestaw. i zaczyna sie gledzenie....), fair play... pamietajmy o tym.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 18:10, 13 Mar 2008    Temat postu:

Nerwy , nerwy , nerwy ....
Ja się bardzo denerwuje przed każdymi zawodami. Czasami noc przed już w ogóle nie śpie tylko leże w łóżku i wszystko obmyślam. Czasami rodzice mi mówią , że zabronią mi startowac w zawodach , bo nerwicy dostane hehehe.
Najbardziej jednak się denerwuje , gdy jakiś junior obok mnie "ciągnie" ryby , a ja nic nie łowie. Potem zaczynają mi się zestawy plątac , byle jak prowadze przynęte, nie przykładam się do łowienia. Od pewnego czasu jednak , gdy widze , że ktoś wyciąga więcej niż ja to to mnie bardzo mocno motywuje i zaczynam łowic ryby. Kombinuje na wszystkie możliwe sposoby , nie poddaje się jak kiedyś.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacenty




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Czw 18:58, 13 Mar 2008    Temat postu:

Czirimbollo jeśli masz problemy ze spaniem przed zawodami to potrzeba psychologa sportowego. Najważniejsze to patrzeć w swój spławik, a reszta uczestników nas w tym momencie nie obchodzi. Zawsze do przodu a nerwy zostawiaj w domu. Cool

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JOKER




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełm, Kraków

PostWysłany: Czw 21:50, 13 Mar 2008    Temat postu:

Żeby być wyspanym trzeba duuużo wcześniej przygotować wszystko. NIe prażyć w ostatniej chwili, nie wiązać, nie teflonować złączy etc itp. Dzień przed zawodami powinien być przeznaczony na trening i wypranie robaków. Przed zawodami na rzece można wieczorem wymieszać zanęte, na bajoro przygotować glinę czy ziemię. Trzeba tak wszystko zaplanować żeby o max 22 mieć już wszystko spakowane i przygotowane. Pewność solidnego przygotowania daje większy komfort i spokojną głowę, a co za tym idzie łatwiej zasnąć.
Niewyspanie to tragiczna sprawa, zwłaszcza jak mamy dwie tury jednego dnia. Raz przegrałem przez moją kondycje psychofizyczną mistrzostwa okręgu (byłem II).

W dniu zawodów też nie ma sensu się stresować. Jak widzę, że ktoś łowi a ja nie to mnie to mobilizuje! Bardziej jestem rozlazły na wodzie na której nie widać sąsiadów. Mamy zawody na Bugu, na odcinku gdzie stanowiska są powycinane w krzakach. Sąsiada widać tylko czubek tyczki. Tam masz wrażenie ze łowisz jako jedyny (jeśli coś łowisz) albo ze jesteś ostatni (jeśli biorą słabo). Jak widać sąsiadów to ma się większą kontrolę nad wszystkim, zawsze można coś podejrzeć.

Zresztą co ja gadam, lekki stres jest mobilizujący, stres chorobliwy szkodzi. Spokój przychodzi chyba z wiekiem. Ja startuje od 16 roku życia. Na początku też nie mogłem spać. Teraz zasypiam niespokojnie i budzę się od razu jak budzik zadzwoni. Ale śpie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 23:08, 13 Mar 2008    Temat postu:

Kiedyś to było fatalnie , ale już napisałem teraz już nie mam takich problemów.
Co do wcześniejszych przygotowań to z tym się również zgodze. Sobota przeznaczona tylko na trening i na czyszczenie robaczków.
Ja najcześciej o 20 mam spakowany sprzęt w samochodzie. Kiedyś to rano pakowałem , ale raz zapomniałem pokrowca z uklejówkami i teraz już poświęcam więcej czasu na pakowanie sprzętu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefiman
Gość






PostWysłany: Czw 23:13, 13 Mar 2008    Temat postu:

JOKER napisał:
Żeby być wyspanym trzeba duuużo wcześniej przygotować wszystko. NIe prażyć w ostatniej chwili, nie wiązać, nie teflonować złączy etc itp. Dzień przed zawodami powinien być przeznaczony na trening i wypranie robaków. Przed zawodami na rzece można wieczorem wymieszać zanęte, na bajoro przygotować glinę czy ziemię. Trzeba tak wszystko zaplanować żeby o max 22 mieć już wszystko spakowane i przygotowane. Pewność solidnego przygotowania daje większy komfort i spokojną głowę, a co za tym idzie łatwiej zasnąć.
...


He..he..Joker, typowy kawalerski punkt widzenia. O 22:00 to ja w ogóle mogę zacząć jakiekolwiek przygotowania bo wcześniej....sic! lepiej nie piszę bo jeszcze kogoś od żeniaczki odwiodę Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawietz




Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:06, 14 Mar 2008    Temat postu:

stefiman ja tam jestem kawalere (jeszcze Very Happy) ale wiem doskonale o czym mowisz Wink czasem obowiazki domowe nie pozwalaja przygotowac wzystkiego wczesniej. ja zawsze mam problemy z zasypianiem przed zawodami. wynika to mysle z nadmiary adrenalinyw organizmie, to sie dzieje podswiadomie wiec jedynym wyjsciem bylyby chya leki nasenne. zauwazylem jednak ze 2-3 godziny snu przed zawodami spokojnie mi wystarcza i na zawodach dziala adrenalina wiec jestem na maksa skoncentorowany (nawet podczas 2 tur jednego dnia). po zawodach natomiast padam jak mucha... zazwyczaj spie juz w samochodzie w drodze powrotnej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JOKER




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełm, Kraków

PostWysłany: Pią 10:27, 14 Mar 2008    Temat postu:

stefiman napisał:
He..he..Joker, typowy kawalerski punkt widzenia. O 22:00 to ja w ogóle mogę zacząć jakiekolwiek przygotowania bo wcześniej....sic! lepiej nie piszę bo jeszcze kogoś od żeniaczki odwiodę Very Happy


Tak przy okazji...:

Spotyka się dwóch gości, starych przyjaciół.
- co tam u Ciebie?
+ a wiesz, żenię się.
- no to dobrze, gratuluję
+ poważnie myślisz że to dobrze? Słusznie robię?
- tak, zdecydowanie tak... dlaczego masz mieć lepiej niż inni?

RazzRazzRazz

Krawietz ma adrenalinę, ja niby też, ale czasem jak mam dwie tury jednego dnia to wspomagam się red bullem. Jeśli ktoś czuje się niewyspany, zmęczony - pomimo chemii w nim zawartej polecam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacenty




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 10:32, 14 Mar 2008    Temat postu:

Stefiman święta racja, myślę wogóle, że żonaci powinni mieć jakieś bonusy w zawodach np pół godziny wcześniejsze wejście na stanowisko. czasami o 1 w nicy kończymy przygotowania potem szybki sen i o 4 dzwoni budzik. Nie ma wtedy czasu na nerwówkę. Wraca się potem z zawodów, a tu żona wymyśla różne zajęcia, nie bardzo wierząc w nasze zmęczenie. Wg niej przecież relaksowaliśmy się i powinniśmy być wypoczęci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 11:33, 14 Mar 2008    Temat postu:

krawietz napisał:
ale po zawodach natomiast padam jak mucha... zazwyczaj spie juz w samochodzie w drodze powrotnej...


Ja tak samo. W samochodzie w drodze do domu zasypiam. W domu obiad , wykąpac się i do łóżka. W poniedziałek rano mam kłopoty ze wstawaniem do szkoły Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krawietz




Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:08, 14 Mar 2008    Temat postu:

to normalna reakcja organizmu. najpierw dziala na wysokich obrotach poki dzialaja hormony. potem organizm wie ze musi odpoczac i daje to jasno do zrozumienia Smile warto zaznaczyc, ze nie kazdy bedzie mial takie same objawy, to zalezy od indywidualnych cech. niektorzy w warunkach stresujacych, czy pod presja, potrafia sie skoncentrowac i zmobilizowac, inni wrecz odwrotnie. na pewno kazdy powinien indywidualnie poszukac rozwiazania na swoje "problemy" z koncentracja na zawodach. czasem wystarczy kawa, a czasem regularne zazywanie lecytyny (polecam, swietnie poprawia koncentracje).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacenty




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 18:06, 14 Mar 2008    Temat postu:

Bez kawy na zawody ani rusz. Termos zawsze musi pod ręką no i niestety papieroski, ale tego nie polecam i nie pochwalam, jestem po prostu w sidłach nałogu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
leszczyk80




Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzeg Dolny/Wrocław/Uraz

PostWysłany: Pią 20:10, 14 Mar 2008    Temat postu:

pamietem jak za łepka wygrałem pierwsze zawody w zyciu, dzien wczesniej bylem u fryzjera i tak skojarzylem ze to dzieki temu Smile to w tymn sezonie fryzjer byl zawsze zwiazany z zawodami, i wygrane tez byly.
Troche to smieszne ale dzialalo wlosów na ghlowie z czasem tez brakowalo.

tak to juz jest ze czlowiek wierzy z zabobony. Propo zabobonow kiedy od profesora na uczelni uslyszalem "najmadrzejszi ludzie wierza w zabobony i itp. bo tylko tak sa w stanie wytlumaczyc swoje porazki".

fajna "sztuczka" na zawodach jest okłamywanie siebie w taki sposob.
BYLE Z BOKAMI WYGRAC - jak wygrywamy patrzymy dalej i jak wygrywamy z daszymi stanowiskami nasze morale szybko sie poprawia Jestesmy pewniejsi swoich ruchów i czujemy ze jesteśmy na dobrej drodze. Jak ktos znami wygrywa mozna tluamczyc ze fuksiarz i sie rym nie przejmowac a lowic swoje bo nie raz za duzo kombinujac przegrywamy wygrane zawody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin