FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

Damian_Maz

Duże, zimne piwo dla Ciebie Arturze za powyższy wyczerpujący, bardzo interesujący i niezwykle merytoryczny post. Nie mam więcej pytań.

kerukam

Może sie mylę, ale z tymi karpiami za wszelka cenę to tak niekoniecznie. 5 -ty w generalce Will Raison złowił 413 ryb o sredniej wadze ok 100 g na sztukę. W tabelkach wyników nie widać aby ktoś z czołowki ewidentnie nastawił się na grube ryby, aczkolwiek 3-ci zawodnik mistrzostw łowił ryby o sredniej masie ponad 500 g.
Czekamy na na jakąś fajną relację z ME, Chłopaki nie załamujcie się , na MŚ pójdzie Wam lepiej. Trzymamy kciuki Smile

A_Kulek

Kerukam - masz w pewnym sensie rację. Ale niestety nawet w Hiszpanii nie ma uklei o średniej wadze 100 g. Analizując wynik Raisona widać, że łowił ukleje w pewnym okresie czasu ( tak jak większość ), ale przypuszczam, że była to godzina - może 1,5 g na turę. Potem musiał łowić duże ( karpie od 800 do 2000 g ) i średnie ( do których zaliczam karasie 100-500 g oraz sumiki karłowate 100-300 g ) ryby. Łowiłem tam i wiem, że niezmiernie ciężko się tam łowi ukleje. Są one duże ( średnia 15-20g ) ale złowienie większej ilości niż 10-20 szt na pół godziny było wyczynem. I to nawet nie dla mnie ( ja akurat nie jestem mistrzem w łowieniu tych rybek ) ale dla innych zawodników robiących to znacznie lepiej niż ja. Stąd nawet licząc średnio 30 uklei na pół godziny przez 4 godziny razy 2 dni daje nam w najlepszym wypadku 10 kg. A gdzie jeszcze ponad 30 kg ?
Z tego ca pamiętam faktycznie większości zawodników duże ryby "wchodziły" po pewnym czasie (1-1,5 godz. ). Aby nie zmarnować tego czasu trzeba było coś łowić - cokolwiek. W grę wchodziły ( powtarzam - wtedy gdy ja łowiłem ) ukleje ( nie wszędzie ) lub sumiki karłowate. Ja wówczas wybrałem tę drugą opcję z bardzo obfitym donęcaniem. Starałem się donęcać bardzo dużo po to, żeby karpie mały przy czym się zatrzymać. Nie muszę chyba tłumaczyć jak sumiki karłowate pochłaniają pokarm. Jeśli wyżarły wszystko to i one znikały. Wbrew pozorom sumiki były doskonałym wyznacznikiem obecności zanęty ( robaków ) w łowisku. Gdy przypływały karpie, skutecznie odpędzały sumiki i one królowały w łowisku ( dopóki miały co jeść ).
Zapamiętałem to łowisko jako przepiękną rzekę z bardzo dużą ilością pięknych ryb. Jenak łowisko bardzo wymagające. Trzeba było "pracować" całą turę - bez chwili odpoczynku. I nie chodzi mi tu o pracę fizyczną ( choć karpie nieźle dawały w kość ), ale umysłową. Po prostu cały czas trzeba było obserwować, analizować, wyciągać wnioski i odpowiednio reagować. Oczywiście odpowiednie "plecy" pozwalały zawodnikowi na chwilę odpoczynku przejmując "myślenie". Dlatego Włosi czy Anglicy mają odrobinę łatwiej Smile

.
Bardzo, że tak to nazwę, dynamiczne łowisko. Niestety przydarzyła mi się ok. godzinna "zwiecha" umysłowa i to już w zupełności wystarczyło aby kilkanaście osób mnie "ograło".

sircula

Dziękujemy za tak obszerne wyjaśnienia. Bardzo cenne są te opisy Panie Arturze, bo pozwalają nam zrozumieć pewne kwestie związane z trudnością tego łowiska. Widać był sens w zadawaniu pytań i drążeniu tematu, skoro tacy znakomici zawodnicy jak Pan, Dariusz Ciechański czy Zbigniew Milewski zadali sobie trud, żeby w tak obszerny sposób wypowiedzieć się w tym wątku.
Pozdrawiam

pyton

trochę informacji na temat sposobu łowienia Anglików [link widoczny dla zalogowanych]

s1bartosz

W "Wędkarskim Świecie" jest fotorelacja i ubogi artykuł.