FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

SECRET007

Wg jednego z wielkich for o temacie innym niż wędkarstwo padły słowa:

"Wersja dla ubogich... zwykły patyk, żyłka i haczyk (sprzęt za max kilka złotych) i tak zaopatrzony wybierałem się na połowy wieczorową porą nad stawy hodowlane (koszt 0 zł ale adrenalina ponad normę...) Oj, sporo karpi, i nie tylko, wyłowiłem Wink

"

Twierdzi że jest tylko kłusownikiem, a nie złodziejem.

Czy faktycznie jest kłusownikiem?
Czy ktoś zna się na przepisach?

Dla mnie jest to kłusownictwo w obu przypadkach, ale proszę o wypowiedź.

PS Już znalazłem więc będzie dla ciekawskich.

KŁUSOWNICTWO - zabijanie, chwytanie lub ściganie zwierzyny oraz łowienie ryb — bezprawnie, w sposób niedozwolony lub w niedozwolonym czasie i miejscu. Pojęcie kłusownictwa szczegółowo określają dpowiednie przepisy prawne (prawo łowieckie). Kłusownictwo to naruszenie art. 52 prawa łowieckiego. Grozi za nie kara dwóch lat więzienia - czyli dwa sezony biegania po spaceraku.

Baranowski Tomasz

Jeżeli nawet nie podlegało by to pod przepisy PZW czyli kłusownictwo, to zawsze jest to kradzież czyjegoś mienia i grozi za to kara z Kodeksu Karnego z art. 278 kk ,ale uwaga jeżeli jest to zawłaszczenie mienia do 250 zł to nie jest to już kradzież a wykroczenie z art. 119 k.w i grozi za to areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 5000 zł

SECRET007

No właśnie różnie to wygląda teoretycznie, a ciekawe jak jest w praktyce Smile

qqryq

Swego czasu w tv leciał program o "polowaniach" na kłusowników i jakiś kontroler z PZW żalił się, że nawet gdy złapią kogoś na gorącym uczynku i oddaniu sprawy do sądu w większości wypadków są to orzeczenia o niskiej szkodliwości społecznej czynu i wymierzany jest najniższy wymiar kary. A jak wiemy złapanie kogoś graniczy z cudem, a nawet jak już ktoś "wpadnie" to kara jest nieadekwatna. Wynika z tego, iż na kłusownictwo w Polsce jest społeczne pozwolenie. Ciekawi mnie jak sprawa kłusownictwa jest uregulowana w innych krajach, podejrzewam, że ten problem jeśli w ogóle występuje to jest to margines(pewnie w większości wykorzystywany przez imigrantów ze "wschodu").