FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

JOKER

Niebawem chciałbym zmienić autko na bardziej wędkarskie. W tej chwili jeżdżę cordobą. Niby bagażnik duży, ale nijak nie mieści się tam kombajn (rive za wielkie). Trzeba stawiać na położonym tylnym siedzeniu. Podobny problem jest z pokrowcem. Żeby go zapakować trzeba wyjąć zagłówek w fotelu pasażera i go tam "posadzić". Słowem nie polecam cordoby zawodnikowi. Nie polecam generalnie mniejszych sedanów. Na wakacje się za to nadają. Torby, torebki, plecaki - wszystko w bagażnik pięknie wchodzi.
Dla porównania miałem wcześniej Suzuki Swift. Nadwozie hatchback, więc ładować się łatwiej. Co prawda pokrowiec jeździł też na siedzeniu, ale klapa bagażnika wieksza. W porywach pakowałem cały sprzęt wędkarski i dwa rowery. Smile

Pytanie mam takie:
Czy ktoś z Was miał okazję pakować się w hondę hr-v? (3 drzwi) Jako że to nadwozie w stylu hatchback to pokrowiec powinien dać się zapakować między siedzenia. Czy jest tam dość miejsca? Jak na długość?

Mam takie auto na oku i nie wiem czy w ogóle warto zawracać sobie głowę. Może po prostu kupić zwykłą astrę II kombi.

Jeśli chcecie to piszcie w tym temacie opinie o swoich innych samochodach pod kątem przydatności dla naszego ukochanego hobby.

qbaBrow

Ja już przerabiałęm Cangura i teraz testuje WW cady i takie auto ci radze kupic. duze pjemne i w 2 odsoby spokojnie jedziesz na zawody. W 3 juz jest problem... Auto na ryby combi i nic poza tym nie wchodzi w gre a honde sobie odpuść!!
pozdro qba

mako87

Jeździłem jakiś czas, między innymi na ryby Hondą CR-V. Bliski znajomy jeździ HR-V i są to autka bardzo podobne. Samo auto jeżeli w miarę dobrze utrzymane naprawdę godne polecenia, jednak hrv-ka na ryby to raczej średni pomysł.

Nie ma tam rewelacji jeżeli chodzi o miejsce, szczerze powiedziawszy to dużo większa CRV też się do tego słabo nadaje. Bagażnik jest potwornie niepakowny, pokrowiec kładąc między siedzeniami kierowcy i pasażera troszeczkę wystaje. W HRV będzie pewnie wystawał dość zacnie.

A, i dodam, że wspomniany wyżej znajomy odkąd pierwszy raz naprawił napędy i zawieszenie (w autoryzowanym serwisie) odwiedza ich conajmniej raz na dwa miesiące. Wniosek, że pomimo iż auta uchodzą za dość mało awaryjne to po przejechaniu swoich kilometrów zaczynają się dość szybko, a co gorsza w przypadku takich SUV-ów, kosztownie sypać.

W przypadku Astry dwójki uważaj na blachy przy kupnie. Opel jak to opel, lubi kolor pomarańczowy. Passat combi, coś z minivaników. Na pewno wspomniany przez Kubę Caddy jest świetnym pomysłem, ale w nowszej budzie będzie sporo droższy od HRV-ki. Sam kupiłem przed sezonem Corolle Verso i mimo, że autko jest naprawdę fajne to dzisiaj brałbym właśnie Caddy.

sniper82

Ja śmigam berlingo, jest ok, wszystko spakuje bez problemu a wedki do kufra na dach, czasami jade nubirą kombi, też super. Co do Hondy raz od rodziców wziolem bo akus mi podl a nubirce Honda CRV porażka z zewnątrz wygląda ciekawie ale w srodku cieniutko z miejscem, do tego te szalone spalania 13l benzyny na 100km, masakra. Kup sobie jakieś berlingo, partnera, albo kangoo. Jak mechanicznie bedzie sprawny bedziesz zadowolony.

JOKER

Rozważę to Caddy.

Uzupełniając wypowiedź o Astrze. Opel lubił rdzewieć - to prawda. Dlatego chcąc poprawić opinię firmy ocynkował Astrę II od góry do dołu. To pierwszy ich model w ten sposób zabezpieczony. Dlatego jeśli było nie bite i źle naprawiane - nie powinno być kłopotu. Sama firma daje na blachy w Astrach II 12 lat gwarancji.
Bardzo dobre opinie mają silniki 1,7 dti - kupione od japończyków (Isuzu). Nie są to rakiety, ale mało palą (ok 5l) i są stosunkowo bezawaryjne. Montowano je od 2000 roku.
Dość przystępne są też ceny używanych Opli. Na pewno niższe niż VW.

Hr-v brałem pod uwagę m.in z tego powodu, ze często wędkuję na Bugu, gdzie dojazd bywa niełatwy, zwłaszcza gdy popada. Na gruntowej drodze z koleinami wyższy prześwit byłby wskazany (cordobe już w tym roku zakopałem). Jednocześnie potrzebuję normalnego auta użytkowego, którym pojadę sobie na wakacje, zapakuje dwa rowery etc.

pyton

A ja uwazam, że każde solidne auto będzie niezłe, tylko trzeba wiedzieć jak je zapakować Wink

Podam przykład. Moją 190 potrafię z trumną na dachu zapakować tak, że mieści się 3 zawodników (dwa kombajny +kosz i podest), ale ni cholery nie potrafię się zapakować, jak jadę z ojcem na prywatne ryby (i nie biorę dużo sprzętu), do teoretycznie większego avensisa w wersji liftback.

mako87

Jeżeli chodzi o Astre i silniki 1,7dti to mamy chyba informacje z różnych źródeł Smile

silniki były bardzo ekonomiczne ale strasznie awaryjne (mniej od 2,2 ale to akurat była całkiem nieudana jednostka).

loro

bartekzabrze

Dobrze że ja jeszcze nie mam podestu ani kosza mogę spokojnie zabrać się autobusem
Wink

kuba wr

Cały obecny sezon latam na rybki peugeotem partnerem i uważam że ta "ciężarówka" jest super na rybki dla jednego zawodnika.Wcześniej miałem amerykańskiego vana i z miejscem było super ale niestety zawieszony był zbyt nisko i tłukłem spodem po wertepach.Partnerek jest wyższy i nieprzyzwoicie tani w eksploatacji-polecam a do tego zwrot vatu Smile

pzdr Kuba

19bialy

Najlepszy jest ford S_MAX czesto go biore z firmy na weekand wiec na ryby tez czyms trzeba jechac. Czołg naprawde super przestrzenie a tylnie siedzenia mozna przesuwac wiec jeszcze wiecej mozna uzyskac. Z takich normlniejszych to polecam scenika pojemne i wygodne auto. Jezeli masz problem z zakopywaniem sie to kup sobie wyciagarke reczna [link widoczny dla zalogowanych]

rybka

Witam!
Astra II kombi to pojemne auto. W 2 osoby z całym sprzętem (2 kombajny) mieszczę się z dużym zapasem, w 3 osoby (3 kombajny) też da radę tylko pod dach trzeba pakować Very Happy

.
pozdr
Bogdan

posejdon

Tomku jak wiesz poruszam się od wiele lat Fordem Mondeo , pakowałem się bez problemu i na nasze zawody oraz na wyjazdy zagraniczne.
Z zawodników korzystających z tego modelu Bogdan Brud przez 4 lata przyjeżdżał na wszelkie zawody.
W tym roku przywiozłem z Lublina do Świerkocina zawodniczkę na mistrzostwa polski oraz jako pasażerkę moją żonę . Razem trzy osoby , sprzęt zawodniczki, moje kije (na treningu siedziałem na kotle) zapas zanęty i ziemia ze żwirem , robactwo , rzeczy osobiste.Bez problemu 1800 pali na trasie zapakowany 7,5 litra E95.
Polecam .

tOmas

Ja mam forda mondeo 2 kombi. Znane powiedzenie brzmi ford gówno word... Z tym powiedzeniem jednak się niezgodzę . Użytkuje go ponad pół roku. Autko bardzo pojemne (kombajn jenzi ,wiadra, pokrowce + tuba basowa dużych rozmiarów mieszczą mi się w bagażniku), spalanie w granicach 6/7 litrów. Bardzo wygodne. Jadąc nim nie czuć dziur, których na naszych "drogach" nie brakuje. I jeszcze jeden plus to ceny cześci Smile

Wiliam R.

A ja zainwestowałem w ``kijankę`` 4x4 i jestem zadowolony.Mega bagażnik, 4x4 i nie boisz się jeździć po wertepach, Silnik 2,0TD 128Km depniesz i idzie.... (jeżeli nie przeszkadza Ci spalanie 8-11 litrów to POLECAM !

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]