FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

lukaspoldi

ARDR miałem dokładnie to samo o czym piszesz, dlatego na chwilę obecna rezygnuje z Lorpio na rzecz Bruda...

lachim

Potwierdzam mole widziałem na własne oczy i nie była to paczka czy dwie na "szczęście" nie u mnie...

STEFAN..K

Ze zdjęć widać wyraźnie że to nie żadne mole tylko klasyczne mączniaki które raczej nie włażą szczególnie w intensywnie pachnace zanęty, a prażenie wiadomo że zabije wszystkie jaja i larwy, natomiast płatki owsiane, kasze, mąki, otreby to dla nich rarytas więc takie składniki napewno w wersji nieprażonej są dodawane do zanety niestety wszystkie muszą byc mocno skazone maczniakiem

lachim

Ja widziałem mole więc można trafić różnorodne robactwo nie trzeba dodawać mięsa do zanęty:)

ARDR

najbardziej złości mnie to ,że firma produkująca w/w zanęty nawet nie raczyła odpisać na moje e-maile
dlatego od dłuższego czasu łowie na zanęty Bruda a teraz będę testował Milewskiego

felek

A może to jednak winna sklepów! Nie jest powiedziane ,że to musi być winna producenta, sklepy moze je nie odpowiednio przechowywały, nie żebym bronił fabrykę ale tak moze być Smile

pozdrawiam felek

lucahudic

gucio

ja tez byłem swiadkiem jak w sklepie robale buszowały w zanetach i nie tylko krajowych,ale to dobrze bo jadalne Very Happy

darekbarański

Co do mączniaków i śruciaków a raczej mklików i ich obecności w zanęcie, to ich stwierdzenie w zanętach ze składników wyprażanych i w ogóle, niekoniecznie musi świadczyć o niesolidności producenta. Robaczek ten w formie fruwającej bez żadnego problemu przebija się (nakłuwa) folię gdzie składa jaja, z których wykluwają się małe, żarłoczne kremowe larwy.
Stawiałbym raczej na złe warunki składowania przez hurtownie lub sklep, które zbyt optymistycznie zatowarowały się w ubiegłym sezonie. Sam znam kilka takich hurtowni w których leżą zanęty różnych firm. Niektóre parę lat. Część ma zmytą datę ważności.Są to często hurtownie zoologiczno wędkarskie. A robaczki te głównie trafiają się w karmach dla zwierząt w okresie letnim.
Reasumując; Choć zanęty były kupowane w różnych sklepach nie jest wykluczone, że pochodziły z jednej hurtowni. Do mnie dotarły swieżutkie, tegoroczne zanętki od hurtowni z którą współpracuję. Ale ta hurtownia nauczona wcześniejszymi doświadczeniami nie sprowadza zanęt od września.
Co do ewentualnych reklamacji, to uważam, że należy to uczynić w miejscu zakupu.
Sprzedawca będzie wiedział gdzie się zaopatrywał i kto jest winowajcą. A reklamacje z pewnością rozstrzygnie na naszą korzyść.
Jeśliby producent miał odpisywać ma każdego maila to by chyba nic innego nie robił.
Swojego czasu sam opisywałem moja przygodę ze zjełczałymi zanętami zawodniczymi kilku firm. Dopiero przy następnej wizycie w hurtowni zwróciłem uwagę na panującą tam wilgoć. Mimo to stosuje nadal zanęty tych firm, ponieważ wiem że to nie ona zawiniła.

ARDR

darekbarański

W Marcela i Mondiala robale nie wchodzą Smile

. Pierwsze z nich za słone dla nich a drugie zbyt chemicznie aromatyzowane.
Przydrożny sklep nie zaryzykuje zakupu kilkuset kg zanęty. Woli kupić mniej i sprzedać.
Takie nietrafione zakupy (objawiające się dla nas niespodziankami) są domeną głównie dużych "salonów" Hurtowni, sklepów on line, które chcąc uzyskać najniższą cenę kupują zanęty dużymi partiami. Wtedy łatwo przekalkulować ilości.

gucio

tu sie nie zgodze majac na mysli nie tylko krajowe, własnie w tych zanetach tez były robale,ale to bałagan w sklepie tak mysle.

ARDR

darekbarański

"Im więcej wiesz tym mniej nie wiesz" Robaki te bez problemu wbijają się w folię a nawet karton. Jeśli chcesz przeprosin od producenta zanęt a nie sprzedawcy to idź dalej......zażądaj przeprosin od producentów konopi, kukurydzy, pszenicy itp. W końcu to już u nich mogło dojść do skażenia ziarna Wink

ARDR