FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

ADAM

do stefan.k
piszac mam na mysli swoje odczucia i bede obstawal przy swoim ze róznica jest spora a piszac o cenie maver -daiwa 171-sr3 zapominasz o cenie 4 elementu który beda kupowali raczej wszyscy
290-190 po rabatach i targach 270-170 na +dla SR3
pozdarwiam Wink

tomasz__1

ale ta przepasc na czyją korzysc?

STEFAN..K

Do Adama
Czwarte elementy mozna dokupić co oczywiście podnosi cenę ale nie załatwia tego że nadal masz tylko jeden top match ten z tyczki a niestety pozostałe to ciężkie topy karpiowe, więc jakbys chciał dokupic tak ze dwa topy 4-el. match to juz się robi drogo(około 3500zł). Zreszta zobaczymy jak te tyczki będa sie sprawowały nad woda bo to absolutna nowość a nie poprawiona kontynuacja czegoś także dopiero podczas łowienia okaże się co tak naprawdę są warte.

ADAM

Różnica w wadze kija z topem power i match jest 21 gr. TYLKO 21 gr.
analogicznie calosc z topem match 896 gr a z topem power 917 gr.
Niech forumowicze sami ocenia czy jest to róznica tak znaczaca aby nazywac ja "cieżkimi" topami . Moim zdaniem istotniejsza jest akcja bo jest odczuwalna różnica a waga nie .
pozdrawiam

STEFAN..K

Własnie te głupie 20g robi róznicę a dlaczego ano dlatego że nie trzymasz trzymetrowego topu w reku tylko jest załozony na dziesięciometrowej tyczce. Kazdy dodatkowy gram zawieszony na takiej dźwigni robi róznicę co ma wyraźny wpływ na sztywnośc i wyważenie, zreszta ci co w podstawówce troszeczkę uważali na fizyce wiedzą o czym mówię. I obojetnie jakiej firmy by to niebyła tyczka odczuwalna róznica przy załozonym topie karpiowym a matchowym jest znacząca.

Cały czas nie wiem czemu piszemy w temacie "Szkocka Daiwa" o serii SR która nic ze Szkocką Daiwą nie ma wspólnego za to bardzo dużo z "Dalekim Wschodem"(nie mylić z Japonią!!!)

arturro-k

ADAM

No i mam swoja Daiwę SR3 już tydzień Wink

jestem bardzo zadowolony -waga bez zmian jak u moich kolegów / calość w stanie jakim powinien byc nowy kij - bez zarysowań ,wyszczerbień ,odprysków i takich tam jak opisywali inni co podobno mieli te kije w reku
W dodatku 12 miesięczna gwarancja na piśmie i taki Pack jak chcialem ( patyk z match topem /2x power top 4 ele/top z kubkiem 4 ele.)- (2 power topy z orginalnego packu wymieniłem bez jakichkolwiek problemów na 2 szt 4 elementów-wystarczyło zapytać i poprosić Wink

) Wszystko już uzbroilem i czekam na pierwsze wiosenne promyki i okazje na wyjazd .

ps. pozdrawiam wszystkich niedowiarków i psioczących na sprzęt z " wysp "
Laughing

Malorski19

Ja jestem posiadaczem Daiwy SR2 ... wędka bez żadnych zarzutów, bez jakich kolwiek defektów ... 12-miesięczna gwarancja, 2 topy pawer wymienione na 2 match, do tego dopał, 1 power top, 1 top do kubka, pokrowiec, teraz musze jeszcze 4 el. dokupić, ale cena nie jest tak porażająca więc nie będzie problemów ... ja również czekam aż lód puści Wink

.

pozdr. Malorski19

JOKER

W ten weekend na zawodach mavera na Porębie strzeliła zawodnikowi Daiwa SR4. Wiało co prawda, i walnęła przy zacięciu na ostatnim elemencie jedenastki. Było to pierwsze wędkowanie tym kijem więc ja bym obstawiał wadę fabryczną. Czy ktoś miał podobny przypadek?

mariusz997

To pewnie jakas wada albo wina zawodnika...
Wczoraj na zawodach miale 3 karpie, dwa mialy powyzej kilograma, łowiłem na topie match na mocny zestaw, holowałem siłowo i wędka sprawdzila sie super...
Pozdrawiam

przemekbs

Ja łowiłem SR-4 wczoraj na odrze-czasami dosyć mocno wiało,łowiłem grube płocie i wszystko ok.Oby nie zapeszyć...

maly0

Kupiłem w tym roku Daiwę G8, na jednym z pierwszych wędkowań strzeliła mi czwarta cześć. Co ciekawe złamała się w 2 miejscach czyli z 1 części zrobiły się 3 Smile

Oddałem na gwarancję do przedstawiciela Daiwy na ul. Lazurowej(tam gdzie kupiłem). Po tygodniu i 2 dniach otrzymałem nową część. Piszę bo wiem, że byłem pierwszą osobą, która oddawała element tyczki do naprawy. Moja połamana część była wysyłana do Szkocji, ale z tego co się dowiedziałem u przedstawiciela Daiwy, za jakieś 1,5 miesiąca części zamienne do tyczek Daiwy mają być sprowadzone i dostępne "od ręki". Sama wędka sprawuję się bardzo dobrze(poza tym jednym złamanym elementem), także jestem z niej b.zadowolony. Pozdrawiam, Piotrek

kerukam

Ma ktos wiedzę, od którego roku była produkowana TDR Competition? Smile

mariusz997

2007 albo 2008, ale pewności nnie mam Confused

matchless

Panowie mam problem ze szkocką Daiwą. Chciałem założyć nowy temat ale nigdzie nie widzę guzika, który do tego służy. Być może jakaś blokada u mnie w robocie. Mogę tylko skorzystać z szybkiej odpowiedzi co też czynię, a że temat dotyczy bezpośrednio szkockiej Daiwy to nie odbiegam zbytnio od tematyki.

Przechodząc do rzeczy. Kupiłem w tym roku wędkę Daiwa Tournament Pro Match 13/15, ten najnowszy model. Daiwa zachwala ją jako najlepszą odległościówkę na świecie... ehm. Miałem starszy model, który był pięknie wykonany, a jego praca to mistrzostwo świata. Ten obecnie natomiast zaczął budzić we mnie spore wątpliwości. Korek (zatyczka, jak zwał tak zwał) u dołu dolnika zaczął mi wypadać lub wychodzić podczas wędkowania. Pierwsza, największa przelotka - podczas przecierania szmatką okazało się, że jest naruszona, rusza się warsztwa lakieru, tak jakby nie była cała zalana tylko pokryta cieniutką warstewką, to wygląda jak celofan. Delikatnie ruszając przelotką widać tam bąbelki powietrza. Pierwsza przelotka ostatniej części jest zamocowana krzywo, nie widać tego przy całej złożonej wędce natomiast składając dwa elementy bez tego z rękojeścią wyraźnie widać jak przelotka jest krzywo. Podczas wędkowania, ściągając zestaw czy holując rybę słychać, że delikatnie trze. Mocowanie kołowrotka jest świetne i innowacyjne, jednakże - podczas wędkowania odnoszę wrażenie, że wszystko się rusza, sprawia wrażenie mało solidnego, tak jakbyśmy nie dokręcili kołowrotka, który podczas łowienia się delikatnie rusza. Dokręcając mocniej (rzecz jasna w granicach rozsądku) jest tak samo.
Kolejna rzecz. Z uwagi na to, że nie mam wolnych kołowrotków i do każdej odległościówki dobieram indywidualnie model przeznaczony dla niej, dokupiłem do niej kołowrotek Daiwy TDX3012D. Kołowrotek w sklepie, kręcony na sucho - bez zastrzeżeń. Natomiast podczas wędkowania, ściągania zestawu z 5-6 gr spławikiem czy holu ryby - ewidentnie coś trze. Nie przeszkadza to w pracy kołowrotka, natomiast jest to bardzo niepokojące i wkurzające, bo nowy kołowrotek renomowanej firmy i chodzi jak zatarty traktor. Tutaj czara goryczy się przelała, jakkolwiek byłbym w stanie przymknąć oko na te z pozoru "drobne" usterki wędki, tak cały komplet to już dla mnie ewidentna porażka. Posiadam sprzęt, który używam od wielu lat i zarówno odległościówki jak i kołowrotki (wieloletnie z resztą Shimano Aero) pracują bez zarzutu a ich stan techniczny ze spokojnym sumieniem i na prawdę obiektywnie mogę ocenić na przewyższający sprzęt szkockiej Daiwy, który był eksploatowany 3 RAZY! nad wodą. Spakowałem kołowrotek i wędkę z zamiarem reklamowania sprzętu, bo tak jak mówię, czara goryczy się przelała. Jeśli firma, która legitymuja się sporym prestiżem, reklamuje swoje produkty jako najlepsze na świecie, oferuje w swojej sprzedaży takie buble to coś tu jest nie tak. A nie kosztuje to wcale mało, bo wędka to obecnie dobre 1700-1800 zł, kołowrotek 1100 zł.

Moje pytanie do Was szanowni koledzy. Czy warto takie coś reklamować? Przyznam szczerze, że wędka nie została "standardowo" uszkodzona, złamana, nawet draśnięta. Nie wiem czy ktoś oddaje do serwisu kij z powodu wypadającego korka, krzywej przelotki czy innej źle zamontowanej. Sam kołowrotek również, podczas zwykłego kręcenia w dłoni nie ujawnia żadnych przesłanek ku temu, by coś mogło by być w nim uszkodzone. Mimo wszystko uważam, że takie drobnostki czy niedoróbki zdecydowanie odbiegają od marki i standardu, jaki powinna prezentować firma Daiwa. Wykonanie sprzętu jest po prostu karygodne i według mnie dużo gorsze od budżetowych egzemplarzy mało popularnych firm. Zaznaczam, że łowię odległościówką od lat, miałem sporo wędek w ręku i nie stwierdzam tego, gdyż jestem zawiedziony zakupem. Po prostu mam porównanie i zdecydowanie coś tutaj nie gra.

Pozdrawiam i proszę o udział w dyskusji.