Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH
NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zawody na "dzikiej" rzece

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorian




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 932
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Częstochowa/Katowice

PostWysłany: Śro 12:30, 13 Maj 2009    Temat postu: Zawody na "dzikiej" rzece

Witam. Chciałbym przedstawić dość dziwną sytuację... chodź z drugiej strony już przestały mnie dziwić różne posunięcia jednostek organizacyjnych PZW.
Sprawa wygląda tak: Okręg częstochowski ma bardzo mało ciekawych łowisk w tym nie ma żanego fajnego miejsc na rzece (Warta z reguły wąska i płytka) nia kanału jest tylko kilka zbiorników.
MO zawsze wygladały tak, że pierwsza tura odbywała się "gdzieś" (kanał Ulgi, Rogi, kanał Gliwicki) a druga tura na zb. Huty Częstochowa.
Zawody 1 tury zawsze odbywały się w soboty (osoby znające kanał gliwicki wiedzą jak tam bywa w soboty) albo na najgorszych odcinkach kanału Ulgi (opinia ludzi z Opola).
W tym roku Okręg zadziwił... 1 tura odbiędzie się na rzece Warta w okolicy Czestochowy. Odcinek pogłębiany (2-3m) i przypominajacy kanał jakies 8-10 lat temu. Teraz troche plytszy, i bardziej przypominajacy rzeczkę niż kanał (szerokość okolo 20-25m). Łowisko w okolicy różnych małych miejscowaści... zawody jak tam przez okres tych 10lat byly to pewnie można by było ja na palcach jednej reki policzyć i to przez jakieś koło (mało wyczynowe) Ryby: podobno jazie, leszcze, plotki...

Teraz Wasza opinia na temat sytuacji oraz może jakieś doświadczenia w łowieniu na takich wodach (ryba nie przyzywczajona do zawodów a przyzywczajona do "miejscowych" wędkarzy)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dorian dnia Pią 20:37, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ŁYSY




Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: PRUSZKÓW

PostWysłany: Czw 9:15, 14 Maj 2009    Temat postu:

Na temat zawodów na takiej wodzie nie mam doświadczenia, natomiast często łowię rekraacyjnie w miejscach gdzie tyczka/wyczyn nie są znane np. Narew, czy Bug bliżej wschodniej granicy. Podczas rozpoznania łowiska zwracam uwagę na ślady po miejscowych wędkarzach, a zwłaszcza pogubione resztki zanęt, czy przynęt. Najczęściej spotykam rozsypane ziarna grochu, pszenicy, i kukurydzy ewentualnie słoiki po robakach, płatki owsiane z bułką tartą jako zanętą itp.
Najważniejsze czego się nauczyłem podczas takich wypraw - ostrożnie z atraktorem! I to obojętnie czy woda brudna, czy nie... Druga sprawa - dużo zależy od miejsca łowienia. Jak trafimy na stanowisko reguralnie podsypywane grochem, czy kukurydzą to nie dość że ciężko zwabić ryby pod tyczkę, to jeszcze przeważnie jest to drobnica. Lepsze rezultaty w takim przypadku dawało mi łowienie na bolonkę, lub bata blisko brzegu z ziarnem na haczyku podpartym pinką. Co do nęcenia - wstępne dość oszczędne, ale na tyle obfite żeby ewentualnie nie musieć przez jakiś czas donęcać, ponieważ nigdy tak do końca nie wiadomo jak ryby zareagują na zanętę. Wracając do atraktora, rzadko sprawdzało mi się dopalanie zanęty podczas łowienia, najczęściej skutkowało 1-2 braniami, a później dłuższą przerwą. Do zanęty zawsze dodaje całe nie mielone płatki owsiane, i garść tego co zastanę na brzegu, czyli pszenicy lub kukurydzy, grochu unikam. Jeśli jakiś skład zanęty sprawdzi mi się na danym odcinku rzeki, to go nie zmieniam, zawsze zachowuje takie same proporcje, ewentualnie mniej lub ,mocniej doklejam zanętę w zależności od potrzeb.
Ostatnia sprawa, według mnie na takiej wodzie ryby są bardzo stanowiskowe, i jeśli trafimy na miejsce gdzie ich nie ma, to bardzo trudno je tam sprowadzić, trzeba wówczas łowić uklejki, lub próbować dłubać przy brzegu. Pozdrawiam, i mam nadzieję że pomogłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin