Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH
NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trening na biezaco (bez sciemniania)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefiman
Gość






PostWysłany: Sob 11:49, 23 Maj 2009    Temat postu: Trening na biezaco (bez sciemniania)

Pomyślałem, że warto założyć temat, w których każdy kto chciałby i na dodatek ma odwagę, mógłby podzielić się przygotowaniami do zawodów, łącznie z treningami. Bez ściemniania! W jaki sposób rozpoznawał łowisko, co wrzucił, jaką wybrał metodę, jakie wnioski itp... Ile razy był na treningu, jaką przyjął taktykę na zawody i jak ją zrealizował? Myślę, że takie relacje mogą nas i osobę relacjującą wiele nauczyć. Jak to się mówi co dwie głowy to nie jedna i kilku osobom obiektywnie łatwiej będzie wychwycić błędy. To co, ma ktoś odwagę?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
everton86




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Wto 10:40, 26 Maj 2009    Temat postu:

Jezeli chodzi o mnie to trenuje ok 2 razy w tyg tylko.... No właśnie nie mialem jeszcze okazji wystartowac w zawodach w tym sezonie z uwagi na szkole. pech chcial ze dwukrotnie miałem zjazdy właśnie w czasie zawodów. wędkuje głównie na odrze pełnym zestawem na bata 8m(tyczke utopilem w lutym). zdecydowanie najlepsze wyniki mialem łowiąc na napływie. co do zanęt stosowałem różne mieszanki głownie lorpio najlepszy wynik pochodzacy z ubiegłego wtorku 9300g w tym kleń 1,83. łowilem wtedy na: lorpio gp leszcz+karmel+pieczywo fluo mix+melasa+ gardonix+1l białego+0,5l kastera oczywiecie do tego glina klej i zwirek. na haczyku najlepiej spisywaly sie dwa grube białe plus czerwona pinka. musze przyznac ze dobre wyniki udawało mi sie osiągnąć rowniez na zanecie leszcz,jaż kleń z seri extra lorpio ok 9zl za 2kg. pozdrawiam i czekam na wypowiedzi kolegów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefiman
Gość






PostWysłany: Wto 11:25, 26 Maj 2009    Temat postu:

everton86, fajnie że coś napisałeś, ale nie o to chodzi w tym temacie Cool
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skirek666




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Wto 14:01, 26 Maj 2009    Temat postu:

Stefiman to ty pierwszy miej odwagę i podziel się z nami swoimi przygotowaniami do zawodówSmileWink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefiman
Gość






PostWysłany: Wto 16:48, 26 Maj 2009    Temat postu:

skirek666 napisał:
Stefiman to ty pierwszy miej odwagę i podziel się z nami swoimi przygotowaniami do zawodówSmileWink

Zrobię to, ale żeby nie ułatwiać konkurencji opiszę wszystkie treningi, wnioski itp już po samych zawodach (21.06). Oczywiście zawody też Cool
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Górek




Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 67 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lidzbark Warmiński

PostWysłany: Wto 16:55, 26 Maj 2009    Temat postu:

Ja z chęcią bym się pochwalił lecz zupełnie nie mam czasu na treningi i jestem zmuszony jeździć na zawody na tzw. przypał Smile w tym roku prócz zawodow nie wiem czy choć raz bylem prywatnie na rybach, co tydzień non stop jakieś zawody a na treningi czasu nie ma Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przemekbs




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 19:32, 26 Maj 2009    Temat postu:

Zawody w kwietniu,kanał ,dwie tury po 3 godziny.Dodam,że choć to tylko zabawa to każdy w kole traktuje je bardzo prestiżowo.Kanał jest płytki 120-150 cm słaby uciąg,do 5 gram.Na trening jedziemy w trójkę,tydzień przed zawodami.Każdy ma inną zanętę,leszczowa Lorpio,leszczowa Mondial,płociowa Sensas.Łowimy obok siebie jak na zawodach.Na treningu każdy połowił,zanęta nie odegrała większej roli.Wnioski były takie,że trzeba często donęcać po kuleczce i to nie z kubka,plusk wręcz przywoływał ryby,po każdej kulce było kilka brań.Ryby brały na pinki natomiast na jednego białego-barwionego na czerwono brały większe.Przypon miał leżeć w połowie na dnie, lub haczyk tylko dotykać dna.Ryba to tylko krąpik dłoniak ,sporadycznie płotka,leszczy brak,pomimo użycia ochotki,czerwonego na stopa.Na czerwonego dodatkowo brały niewymiarowe okonki.Po prostu im szybciej tym lepiej,bez cudowania.Zawody ,niby wszystko ok ale...miejscami już pojawiły się zaczepy-roślinność co utrudniało łowienie,pojawiły się leszczyki takie do 0,5 kilo.Wynik zrobił ktoś albo krapikami-kto miał czysto i wiedział o co chodzi,lub kto miał leszczyki które podbijały wagę.Po I turze mam 3 m-ce w sektorze koledzy z treningu 3 i 5 w drugim sektorze.Ja dałem ciała bo na 11 metrach gdzie łowiłem miałem zaczep którego nie wyczaiłem przed zawodami,ryby były i gdy nie miałem zaczepu to co przepłynięcie był krapik.W II turze mam krańcowe stanowisko.Zdecydowałem się łowić bardzo blisko- na 7 metrach tuż za kapeluchami przy moim brzegu(krańcowe stanowisko,bardzo silny wiatr i apetyt na leszczyki które pływały w tych kapeluchach)skłoniły mnie do takiej decyzji.Zająłem II miejsce w sektorze,ale znowu dałem ciała gdyż na pół godziny przed końcem dopiero założyłem ochotkę na stopa...co dało mi trzy leszczyki i dwa ładne krapie.Wczesniej pływałem, owszem wolno ale tylko pinka i biały co leszczyki ignorowały.Ostatecznie z 5 punktami zająłem 5 miejsce przegrywając 4 miejsce wagą.Wnioski po zawodach,kolega z treningu lowił w II turze na moim miejscu z I tury i po moich radach łowił na 9 metrze-efekt wygrał sektor...Wiem,że w obu turach dałem ciała ,popełniłem błąd z wyborem łowiska w I turze i zbyt późno dostosowałem się do leszczyków w II turze.Nie pisałem celowo o zanęcie bo nie o to tu chodziło,myslę,że była odpowiednia,robactwo to jok w glinie ,odrobina pinki w zanęcie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez przemekbs dnia Pon 22:19, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefiman
Gość






PostWysłany: Wto 21:37, 26 Maj 2009    Temat postu:

Przemekbs, o takie właśnie relacje chodziło w tym temacie. Dzięki! Jako, że intencją temtu jest również przeanalizowanie tego, pozwolę sobie na kilka uwag w postaci pytań:
1.Nie uważasz, że o 1-2 treningi za mało?
2. Losując skrajne stanowisko nie powinieneś wyjechać dalej aby zamknąć łowisko i zblokować rybę pozostałym?
3. Chyba nie powinieneś obwiniać się za coś czego wcześniej nie przetrenowałeś?...choć po I turze rzeczywiście mogłeś wyciągnąć odpowiednie wnioski
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przemekbs




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 22:29, 26 Maj 2009    Temat postu:

Odpowiadając na pytania stefimana:
1)-pewnie,że za mało ale rodzina, praca itd...
2)-były dwa powody łowienia blisko a-ekstremalnie silny wiatr
b-te "kapeluchy"w których lubią stać leszcze
To było świadome ryzyko na jakie się zdecydowałem,ale mogłem spokojnie wygrać sektor gdybym wcześniej założył ochotkę,jestem tego pewien.Dodam,że kanał na swej szerokości w tym miejscu miał zbliżoną głębokość.
Faktem jest,że pusciłem rybkę innym,coś za coś.
3)Tak wiem,że mogło być lepiej naprawdę mogłem wygrać przynajmniej II turę,ale wygrywa ten kto popełnia najmniej błędów,ja popełniłem błędy,wygrał kto inny,ale to świetny wędkarz.Może za rok...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JOKER




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 1658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Chełm, Kraków

PostWysłany: Śro 11:12, 17 Cze 2009    Temat postu:

stefiman napisał:
skirek666 napisał:
Stefiman to ty pierwszy miej odwagę i podziel się z nami swoimi przygotowaniami do zawodówSmileWink

Zrobię to, ale żeby nie ułatwiać konkurencji opiszę wszystkie treningi, wnioski itp już po samych zawodach (21.06). Oczywiście zawody też Cool


No i jak Stefi idzie opisywanie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skirek666




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Śro 17:36, 17 Cze 2009    Temat postu:

Stefi jeszcze opisuje, tak dużo ma swoich spostrzeżeńWink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez skirek666 dnia Śro 17:38, 17 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kojiro




Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 19 Cze 2009    Temat postu:

2 Dni temu środa , zachmurzenie umiarkowane, świeciło słońce zanęta zrobiona na szybko! i na miejscu. Brak czasu hehe. Oki Wsypałem 0,5 kg Leszcz Brasen STILA, 0,5 kg MAG-MIX special firmy"cormoran"!! wziąłem to cudo na 1 raz jakaś nowość? . 0,5 special kanał Milewski, posypałem to wszystko Biszkoptem Miodowym Lorpio, zapach Leszcz krąp Trapera. do zanęty 0,75 kg gliny . Dodam że łowie na rzece Obra przypomina kanał hehe, szer. jakieś 20 metrów łowie przed zakrętem !! Kule poszły łowie drobne płotki, na haczyku nr. 16 2 białe lub jeden . Po 5 min daje głębiej zaczynaja się brania większych płotek , pojawia się leszczyk , jest oki po 15 min na robaka znów drobnica w lekkiej przewadze , Rezygnuje z robaka i zakładam ziarnko pszenicy !! są efekty!! większa płotka jedna za drugą leszczyki też nie gardzą pszenicą , po 20 min zaczynają się problemu zza cięciem ryb mimo widocznych brań zmieniam hak na 14 i jest dużo lepiej łowie i zacinam dobrze efekt 1,5 godz waga 3650 gram!!

Piątek dziś !! zostało mi trochę z tamtego dnia zanęty wiec ją odmroziłem wcześniej do niej dokładam, 0,5 kanal Milewski, 0,5 carp-scopex!! LORPIO, Troche prażonych konopi, zapach UNIX sensansa , poleciały kule zachmurzenie duże zanosi się na deszcz ale nie pada. Kule poleciały łowie na pszenice prez 10 min nic zwiększam grunt jakieś brania nie mogę zaciąć!! po kilku chwilach są jakieś ryby płotki , ale to nie jest to co wtedy sięgam po robaka a tu lipa prez 2 dni zrobil się kaster !! bo nie był w zimnym miejscu. zal hee męczę się na przenice są BRANIA ale nie mogę zaciąć ryby!!! czyżby za duża pszenica a ryba jest drobna w zanęcie!! zakładam kastera, plus jednego Białego ostał się jakiś hehe efekt leszczyk 32 cm , potem na resztki z niego 2 rzut i znów leszczyk!!! skończył się robak znów przenica i znów brania ale cieżo jest zaciąć !! słaby wynik 15 płotek i 2 leszczyki!! NIe wiem czemu INNA MIESZANKA lub brak robaka białego lepiej byłoby zacinać !! zdecydowanie . 2 Wariant to taki że ta zanęta MAG-MIX special "CORMORANA" PACHNIE jakby pod KOLENDRE!! czyżby dlatego wtedy było wiecej płoci!! Nie wiem zestam 2 gramy hak ten sam pszenica i nie moge zacinać!! Po mimo WIDOCZNYCH BRAŃ!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartłomiej_Stasiak




Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 16:41, 12 Maj 2012    Temat postu:

Widzę, że temat umarł śmiercią naturalną, a uważam, że sama idea była bardzo fajna. Można się dowiedzieć kto i jak postępuje w trudnych sytuacjach nad wodą. To wszystko dużo lepsze niż męczenie młodych wędkarzy z niewielkim doświadczeniem (takich jak ja) czystą teorią, która powoduje wielki mętlik w głowie. Wiadomo, że przy niewielkiej ilości treningów nie przetestujemy wszystkich patentów o których tutaj rozmawiamy. Może warto by było ożywić troszkę temat, relacje wzbogacić o zdjęcia itp. Co o tym sądzicie?

Ja może dodam coś od siebie na początek.

Po III Grand Prix Koła (3 maja 2012r.) pozostał wielki niedosyt... Zamiast cieszyć się ze zwycięstwa długo ubolewałem nad zerwanym leszczem, który dałby zwycięstwo.. W czasie trzygodzinnej tury puściłem 3 ryby. Na samym początku praktycznie "pod nogami" spina się leszcz, ale mniejszy od tego wspomnianego wcześniej. Po dwóch godzinach łowienia i donęceniu z kubka mam ładne uderzenie, jak się okazuje jest to leszcz. Nie trwało to długo, pokazał się na wprost, odjazd na stanowisko kolegi z lewej, najpierw pokazał się pod powierzchnią, obrócił w odbijającym się słońcu, co pozwoliło go koledze ocenić na jakieś 2kg, po czym postanowił odpłynąć.. Nerwy, rozczarowanie i nadzieja, że w zanęcie stoją koledzy i koleżanki z tego samego rocznika.. Niestety, na nic zdały się wszelkie zabiegi mające na celu zacięcie czegoś większego.. Po 3 godzinach miałem 275gr. co wystarczyło na 7 lokatę.. Jeszcze przed samym końcem przy cofaniu tyczki spiął się okoń na jakieś 150 punktów, co dałoby ostatecznie 5 lokatę..


Wielki zawód i rozpamiętywanie - aż do wczoraj.. Pada decyzja "Jutro rano jadę dobrać się do tych leszczy na Zajączek". Przygotowuje "mięsko", by było w dobrej kondycji, dopieszczenie zanęty i apetyt coraz większy na wielkie wędkowanie. W międzyczasie udaje namówić się brata i dzisiaj o 7:15 jesteśmy na łowisku. Spotykamy przyjaciół z naszego GPK - Państwa Arabuckich. Dowiadujemy się, że po 1,5h łowienia nie było nawet brania... Nie wróży to dobrze.. Mimo wszystko rozstawiamy sprzęt, pzygotowujemy zanętę i kilka minut po 9 bierzemy się do łowienia.. Na samym początku u mnie meldują się dwa ładne okonie, poprawiam płocią i dzieje się to na co czekałem (może nie do końca, ale o tym zaraz).. Spławik znika pod wodą.. Zacinam.. Zaczep? Nie, to przecież niemożliwe... Zwłaszcza, że zaczepy nie wyrywają tyczki z rąk, co miało miejsce po kilku sekundach.. Odjazd na wprost, niesamowite szarpanie.. Po chwili zmiana kierunku... Teraz coś przeciąga moją tyczkę w lewo.. Amortyzator 0,9 w 2el. wyjeżdża na 5-6 metrów, to niebezpieczna granica.. i Zaraz może być po wszystkim.. Tak też się stało.. Przypon nie wytrzymuje.. Ryba robi zamieszanie pod powierzchnią i znika... Nie wiem co to... Duuużyy leszcz? Może karp? Tego już się nie dowiemy... Brania ustały, doławiam dwa okonie i cisza.. Donęcam z kubka, doklejony jokers, troszkę zanęty w czystej postaci i coś zaczyna się dziać.. Łowię grube płocie, przeplatając mniejszymi, a po kilkunastu minutach wyciągam leszcza, około kilograma.. Walczy niesamowicie, jak się okazuję zaczepia się dość niestandardowo bo za płetwę na brzuchu.. Robi spore zamieszanie w polu nęcenia i znowu czekanie... Kilka wyjazdów kubeczkiem, tym razem ani jokers ani zanęta... Strzał w dziesiątkę! W podbieraku lądują grubiutkie płocie, jedna po drugiej.. Ale to nie wszystko.. Zacinam leszcza, podciągam pod powierzchnię, łapię powietrza i posłusznie zmierza ku podbierakowi.. Jak się okazuje nie jest on przypadkowy.. W ciągu 15 minut wyciągam 3 sztuki... Każdy ponad kilogram. Leszcze odpływają, a ja doławiam systematycznie płocie, wyjazd... 30 sekund... delikatne przytopienie... czekam... 1.. 2.. 3... Jest! Trafiają się też przestrzelone brania... Brat zaczyna łowić... kilka wyjazdów kubkiem daje efekt, wchodzą ładne płocie i karpik 33cm... Powoli będziemy kończyć... Wyciągam jeszcze leszcza, 3-4 płotki i zaczynamy pakowanie sprzętu... Znosimy kosze, tyczki i resztę sprzętu do samochodów, bierzemy wagę i wracamy na stanowiska... Najpierw siatkę wyjmuje brat... Waga wskazuje 3685g... Całkiem niezły wynik... Ja w siatce mam 5 leszczy, sporo grubej płoci i kilka okoni... Dawno nie wyciągałem tak cięzkiej siatki... Ku naszemu zdziwieniu 9235g. Mała sesja zdjęciowa i ryby wracają do wody.. To był naprawdę dobry dzień...

Teraz należy zrobić wszystko, by wyniki powtórzyć w kolejnej eliminacji Grand Prix i dopisać jak najmniej "oczek" do klasyfikacji.
















Dodam, że zbiornik "Zajączek" jest to niewielki zalew na rzece Grabii w mieście Łask:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bartłomiej_Stasiak dnia Sob 16:43, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> METODA i TAKTYKA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin