Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH
NAJWIĘKSZE W POLSCE KOMPENDIUM WIEDZY O WĘDKARSTWIE WYCZYNOWYM!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zabra? ryb? czy wypusci??
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> HYDE PARK
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcino




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Huta, Irlandia

PostWysłany: Wto 20:43, 03 Mar 2009    Temat postu:

Czy naprawdę myślisz jeden z drugim, że ryby, które złowisz są Twoją własnością? Że możesz je brać, zabijać i wszystko jest w porządku? Jeżeli sobie wychodujesz rybę we własnym stawie, to proszę - jedz ich po kilka kilo dziennie, ale ryby żyjące dziko są dobrem naturalnym. Takim samym jak środowisko, z którego twoje dzieci, ich dzieci i wszystkie osoby chciałyby korzystać! Czy weźmiesz dubeltówkę, pójdziesz do lasu i uśmiercisz zwierzęta jakie tam spotkasz? Nie, bo prawo tego zabrania i prawdopodobnie uważasz (choć nie jestem pewien), że tak się robić nie powinno. Czym w takim razie różni się zabijanie ryb pływających w naturalnych zbiornikach?? Czy to, że nierozumne władze PZW nie ustanowią cywilizowanych przepisów naprawdę sprawia, że myślisz, że zabijanie ryb jest ok? Czy trzeba ci napisać w regulaminie co wolno, a co nie, żebyś postępował właściwie?

Kupujesz kombajn, tyczki, najlepsze żyłki, spławiki, haczyki, trenujesz, czytasz, spędzasz czas nad wodą po to żeby umieć lepiej łowić, więcej łowić, być lepszym niż inni czy po prostu spędzić mile czas. Jak do tak pięknego sportu ma się zabijanie ryb?

Nawet na tym forum są ludzie, z którymi na poziomie nie można porozmawiać. Ośmieszacie się argumentami typu moja sprawa co robię ze złowioną rybą; skoro zwierzęta hodowlane (hodowlane w celach konsumpcyjnych) się zabija, to dalczego nie mogę zabić ryby; ja ryb nie jem, ale biorę dla znajomych; w Polsce jest bieda, więc będę zabijać ryby; ryba i tak się w siatce męczy, więc lepiej już ją zjeść; masz rasistowskie podejście; lepiej wziąć jedną dużą niż dużo małych; nic nie szkodzi, bo i tak kłusownicy są gorsi; jego sprawa, że zjadł; itd. itp.

Jakie to wszystko nasze, polskie... Najgłupsze tłumaczenia są lepsze, niż poświęcić trochę dla wspólnego dobra. Tyle jest osób, które tak chętnie biorą, a tak ciężko im przychodzi coś dać... Jeżeli masz się tak tłumaczyć, lepiej powiedz, że masz innych w d*pie, ryby będziesz zabijał i nie obchodzi cię co inni myślą na temat dewastowania środowiska. Przynajmniej będziesz szczery.

Ktoś napisał skoro Ty nie zabijasz ryb, nie znaczy że jesteś lepszy ode mnie. Jakie to naiwne! Oczywiście, że znaczy że jest lepszy! Nie niszczy środowiska, pozwala innym z niego korzystać, sprawia że wody są rybniejsze, że inni mogą więcej łowić i milej spędzać czas nad wodą. Jego pobyt nad wodą jest lepszy dla środowiska i innych ludzi.

"...za sprawą działalności człowieka w ciągu najbliższych trzydziestu lat rocznie wymierać będzie bezpowrotnie od 50 000 do 100 000 gatunków roślin i zwierząt – czyli dziennie więcej niż 137 i co najmniej 8 gatunków na godzinę! Katastrofa o takiej skali nie zdarzyła się od końca ery dinozaurów, czyli przez ostatnie 65 milionów lat..."


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arturro-k




Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 21:05, 03 Mar 2009    Temat postu:

No tak jeżeli to do mnie to odpowiem na, jak myślę tym samym poziomie: "Na tak postawione pytania nie potafię udzielić odpowiedzi" Very Happy . Fanatycy mają to do siebie, że argumenty są słuszne jeżeli są zgodne z ich argumentami. Wiesz przypomina mi to ton pewnej znanej osoby "siej, siej siej bo jak będziesz siał to wyrośnie" ot taki demagogiczny "bełkot". Tak na marginesie to różnimy się tym że ja szanuję Twoje zdanie a Ty wszystkich którzy mają inne masz w ... "głębokim" poważaniu.
Na jedno jednak Ci odpowiem, ilośc zabranych przezemnie ryb jest wartościowo mniejsza od składki na zarybianie którą płacę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arturro-k dnia Wto 21:20, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Slava




Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:20, 03 Mar 2009    Temat postu:

marcino napisał:
Czy naprawdę myślisz jeden z drugim, że ryby, które złowisz są Twoją własnością? Że możesz je brać, zabijać i wszystko jest w porządku? Jeżeli sobie wychodujesz rybę we własnym stawie, to proszę - jedz ich po kilka kilo dziennie, ale ryby żyjące dziko są dobrem naturalnym. Takim samym jak środowisko, z którego twoje dzieci, ich dzieci i wszystkie osoby chciałyby korzystać! Czy weźmiesz dubeltówkę, pójdziesz do lasu i uśmiercisz zwierzęta jakie tam spotkasz? Nie, bo prawo tego zabrania i prawdopodobnie uważasz (choć nie jestem pewien), że tak się robić nie powinno. Czym w takim razie różni się zabijanie ryb pływających w naturalnych zbiornikach?? Czy to, że nierozumne władze PZW nie ustanowią cywilizowanych przepisów naprawdę sprawia, że myślisz, że zabijanie ryb jest ok? Czy trzeba ci napisać w regulaminie co wolno, a co nie, żebyś postępował właściwie?

Kupujesz kombajn, tyczki, najlepsze żyłki, spławiki, haczyki, trenujesz, czytasz, spędzasz czas nad wodą po to żeby umieć lepiej łowić, więcej łowić, być lepszym niż inni czy po prostu spędzić mile czas. Jak do tak pięknego sportu ma się zabijanie ryb?

Nawet na tym forum są ludzie, z którymi na poziomie nie można porozmawiać. Ośmieszacie się argumentami typu moja sprawa co robię ze złowioną rybą; skoro zwierzęta hodowlane (hodowlane w celach konsumpcyjnych) się zabija, to dalczego nie mogę zabić ryby; ja ryb nie jem, ale biorę dla znajomych; w Polsce jest bieda, więc będę zabijać ryby; ryba i tak się w siatce męczy, więc lepiej już ją zjeść; masz rasistowskie podejście; lepiej wziąć jedną dużą niż dużo małych; nic nie szkodzi, bo i tak kłusownicy są gorsi; jego sprawa, że zjadł; itd. itp.

Jakie to wszystko nasze, polskie... Najgłupsze tłumaczenia są lepsze, niż poświęcić trochę dla wspólnego dobra. Tyle jest osób, które tak chętnie biorą, a tak ciężko im przychodzi coś dać... Jeżeli masz się tak tłumaczyć, lepiej powiedz, że masz innych w d*pie, ryby będziesz zabijał i nie obchodzi cię co inni myślą na temat dewastowania środowiska. Przynajmniej będziesz szczery.

Ktoś napisał skoro Ty nie zabijasz ryb, nie znaczy że jesteś lepszy ode mnie. Jakie to naiwne! Oczywiście, że znaczy że jest lepszy! Nie niszczy środowiska, pozwala innym z niego korzystać, sprawia że wody są rybniejsze, że inni mogą więcej łowić i milej spędzać czas nad wodą. Jego pobyt nad wodą jest lepszy dla środowiska i innych ludzi.

"...za sprawą działalności człowieka w ciągu najbliższych trzydziestu lat rocznie wymierać będzie bezpowrotnie od 50 000 do 100 000 gatunków roślin i zwierząt – czyli dziennie więcej niż 137 i co najmniej 8 gatunków na godzinę! Katastrofa o takiej skali nie zdarzyła się od końca ery dinozaurów, czyli przez ostatnie 65 milionów lat..."


Myśle podobnie, ale jak zobaczyłem "Jezus tez jadł ryby" to odpuściłem sobie pisanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kubek




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nielbark/Olsztyn-kortowo

PostWysłany: Wto 21:25, 03 Mar 2009    Temat postu:

marcino napisał:
Czy naprawdę myślisz jeden z drugim, że ryby, które złowisz są Twoją własnością? Że możesz je brać, zabijać i wszystko jest w porządku? Jeżeli sobie wychodujesz rybę we własnym stawie, to proszę - jedz ich po kilka kilo dziennie, ale ryby żyjące dziko są dobrem naturalnym. Takim samym jak środowisko, z którego twoje dzieci, ich dzieci i wszystkie osoby chciałyby korzystać! Czy weźmiesz dubeltówkę, pójdziesz do lasu i uśmiercisz zwierzęta jakie tam spotkasz? Nie, bo prawo tego zabrania i prawdopodobnie uważasz (choć nie jestem pewien), że tak się robić nie powinno. Czym w takim razie różni się zabijanie ryb pływających w naturalnych zbiornikach?? Czy to, że nierozumne władze PZW nie ustanowią cywilizowanych przepisów naprawdę sprawia, że myślisz, że zabijanie ryb jest ok? Czy trzeba ci napisać w regulaminie co wolno, a co nie, żebyś postępował właściwie?

Kupujesz kombajn, tyczki, najlepsze żyłki, spławiki, haczyki, trenujesz, czytasz, spędzasz czas nad wodą po to żeby umieć lepiej łowić, więcej łowić, być lepszym niż inni czy po prostu spędzić mile czas. Jak do tak pięknego sportu ma się zabijanie ryb?

Nawet na tym forum są ludzie, z którymi na poziomie nie można porozmawiać. Ośmieszacie się argumentami typu moja sprawa co robię ze złowioną rybą; skoro zwierzęta hodowlane (hodowlane w celach konsumpcyjnych) się zabija, to dalczego nie mogę zabić ryby; ja ryb nie jem, ale biorę dla znajomych; w Polsce jest bieda, więc będę zabijać ryby; ryba i tak się w siatce męczy, więc lepiej już ją zjeść; masz rasistowskie podejście; lepiej wziąć jedną dużą niż dużo małych; nic nie szkodzi, bo i tak kłusownicy są gorsi; jego sprawa, że zjadł; itd. itp.

Jakie to wszystko nasze, polskie... Najgłupsze tłumaczenia są lepsze, niż poświęcić trochę dla wspólnego dobra. Tyle jest osób, które tak chętnie biorą, a tak ciężko im przychodzi coś dać... Jeżeli masz się tak tłumaczyć, lepiej powiedz, że masz innych w d*pie, ryby będziesz zabijał i nie obchodzi cię co inni myślą na temat dewastowania środowiska. Przynajmniej będziesz szczery.

Ktoś napisał skoro Ty nie zabijasz ryb, nie znaczy że jesteś lepszy ode mnie. Jakie to naiwne! Oczywiście, że znaczy że jest lepszy! Nie niszczy środowiska, pozwala innym z niego korzystać, sprawia że wody są rybniejsze, że inni mogą więcej łowić i milej spędzać czas nad wodą. Jego pobyt nad wodą jest lepszy dla środowiska i innych ludzi.

"...za sprawą działalności człowieka w ciągu najbliższych trzydziestu lat rocznie wymierać będzie bezpowrotnie od 50 000 do 100 000 gatunków roślin i zwierząt – czyli dziennie więcej niż 137 i co najmniej 8 gatunków na godzinę! Katastrofa o takiej skali nie zdarzyła się od końca ery dinozaurów, czyli przez ostatnie 65 milionów lat..."


Po pierwsze - kto ma odpowiednie zezwolenia przestrzega ochorny ddanych gatunkow itd moze polowac tez w lesie ( ale ja sie tam na myslistwie nie znam) druuga sprawa ze te wszytskie twoje teorie sa oparte na blednym załozeniu ze ryby ktore kupisz sa w czyms gorsze/lepsze od tych osobiscie złowionych, a sa dokładnie take same, środowisko zycia tylko inne... watpie zeby taki leszczyk o tym wiedział ze plywa nie w jeziorze a w stawie. Nie wiem skad taka hipokryzja. Na pokaz? Moda? Czlowieku ty slyszaleś w skzoel o czyms takim jak łancuch pokarmowy? To jest absolutnie normalne i naturalne. Ja ryby zabieram moze 5 razy w roku jak mam ochotę. Problemem nie jest zabieranie ryb z łowiska przez normalnych wedkarzy. MIęsiarz, klósownicy, nieracjonalna gospodarka to sa problemy ktore trzeba wyeliminować. Nie zabierasz ryb, nie jesz ich, to rozumiem ze w ogole nie jadasz mięsa, zadnego. Bo to wszystko musiało kiedys zginać. Argumencik o wyginięciu zwierzat chwytajacy za serce ale calkowicie bezpodstawny - ryby zagrozone są odpowiednio chronione - kwestia egzekwowania obowiazujacych przepisów. Wybacz ale bzdury piszesz niesamotwite. Przestań wędkować - z kazda wyholowana i nawet wypuszcząna ryba zadajesz im orzeciez ból, byc moze przyczyniasz sie takze do ich powolnej smierci, tego nie mozesz byc pewnien ze tak nie jest. Jetses bardzo niekonsekwentny i w postepowani ui w argumentacji. I ty probujesz pisac ze "Nawet na tym forum są ludzie, z którymi na poziomie nie można porozmawiać" i "Jakie to wszystko nasze, polskie..." śmieszne...

PS . postulujesz robic cos dla wspolnego dobra ok siadamy w samochod i jedziemy tropic kłusoli i ludzi bez zezwolen, gdyby to choc troche wyeliminowac nikt o rybostan nikt by sie nie musial martwić, a i rybke po grecku mozna by było sobie zjesc bez obawy ze jakis krzykacz na forum nazwie cie przez to zabojcą... po to placimy spoera kase za zezwolenia aby to szlo w odbudowę zasobow. Jesli sie tak nie dzieje to tylko problem w tych ktorzy wodami gospodaruja nie tymi ktorzy rozsadnie korzystaja z naturalnego dobra...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubek dnia Wto 21:31, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
STEFAN..K




Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń 47 lat

PostWysłany: Wto 21:29, 03 Mar 2009    Temat postu:

Ja mam podobne zdanie co Marcino. Nie traktuję dziko zyjących ryb jako mięsa tylko jako żywe stworzenia które są w swoim naturalnym srodowisku a ja jestem tu intruzem i z tego korzystam, ja praktycznie tylko na zawodach rozkładam siatkę z wiadomych przyczyn, najczęściej przy prywatnym łowieniu kazda ryba zaraz po wyjęciu wraca do wody. Cieszcie sie jak możecie łowić duże ryby ja tez jeszcze kilka lat temu w Wiśle łowiłem ich duzo teraz nie łowię bo..ich nie ma. Spowodowane jest to olbrzymia presją(rybacy, kłusole, wędkarze) i głupotą ludzi którzy zarybiają(PZW) bo wody się zarybia w ich mniemaniu "rybami szlachetnymi" czyli sandacz, troć, szczupak, itd. Doszło do tego że w Toruniu na Wiśle łatwiej złowić sandacza niz leszcza. Ale gdyby chociaż połowa złowionych ryb wracała do wody to problemu bezrybia napewno by nie było!!! Najwieksza głupotą jest usprawiedliwianie samego siebie: "rybacy biora, kłusole biorą to czemu ja nie mam brać?" Myślę że to jest właśnie ta zabrana połowa o której pisze wyżej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kubek




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nielbark/Olsztyn-kortowo

PostWysłany: Wto 21:37, 03 Mar 2009    Temat postu:

STEFAN..K napisał:
Ja mam podobne zdanie co Marcino. Nie traktuję dziko zyjących ryb jako mięsa tylko jako żywe stworzenia które są w swoim naturalnym srodowisku a ja jestem tu intruzem i z tego korzystam, ja praktycznie tylko na zawodach rozkładam siatkę z wiadomych przyczyn, najczęściej przy prywatnym łowieniu kazda ryba zaraz po wyjęciu wraca do wody. Cieszcie sie jak możecie łowić duże ryby ja tez jeszcze kilka lat temu w Wiśle łowiłem ich duzo teraz nie łowię bo..ich nie ma. Spowodowane jest to olbrzymia presją(rybacy, kłusole, wędkarze) i głupotą ludzi którzy zarybiają(PZW) bo wody się zarybia w ich mniemaniu "rybami szlachetnymi" czyli sandacz, troć, szczupak, itd. Doszło do tego że w Toruniu na Wiśle łatwiej złowić sandacza niz leszcza. Ale gdyby chociaż połowa złowionych ryb wracała do wody to problemu bezrybia napewno by nie było!!! Najwieksza głupotą jest usprawiedliwianie samego siebie: "rybacy biora, kłusole biorą to czemu ja nie mam brać?" Myślę że to jest właśnie ta zabrana połowa o której pisze wyżej.


Wszystkie problemy z rybostanem sprowadzaja sie do nieodpowiedzialnej gospodarki i nieudonej egzekucji dobrych przepisów i limitów. Klusoli wytepić, rybołostwo i tak na wodach srodloadowych upada, sa coraz ostrzejsze limity i caly swiat w tym i polska przestawia sie na akwakulturę, takze to przestaje byc problemem.

Druga srawa ze zarybienia gatunkami powinny proporcjonalnie uzupelniać rybostan, ale to zupelnie inna historia nie do tematu....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kubek dnia Wto 21:42, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arturro-k




Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 21:45, 03 Mar 2009    Temat postu:

Być może to co napiszę się nie spodoba cóż nie pierwszy nie ostatni raz, jak myślę.

cyt:"Czy naprawdę myślisz jeden z drugim, że ryby, które złowisz są Twoją własnością?" Tka w jednej ileś tam milionowej. Very Happy

cyt:" Takim samym jak środowisko, z którego twoje dzieci, ich dzieci i wszystkie osoby chciałyby korzystać!" Przygadał kocioł garkowi zobacz gdzie Ty mieszkasz a gdzie ja. A wogóle to drażliwy temat bo poruszany zawsze przez ludzi z pustyń srodowiskowych. Ciekawe gdzie byliście wcześniej lub gdzie byli wasi ojcowie???

cyt:"Czy weźmiesz dubeltówkę, pójdziesz do lasu i uśmiercisz zwierzęta jakie tam spotkasz?" Nie bo nienależę do myśliwych. Ale oni jak najbardziej z zachowaniem różnych tam przepisów.

cyt:"Czym w takim razie różni się zabijanie ryb pływających w naturalnych zbiornikach?? " No właśnie czym się różni np od "zabijania" robaczków które tym rybkom dajesz jeść??? Przecież też żyją!!!! Albo od zabijania żabek które "umierają" pod kołami Twojego/ Waszych samochodów???!!!
Cyt:"Czy to, że nierozumne władze PZW nie ustanowią cywilizowanych przepisów naprawdę sprawia, że myślisz, że zabijanie ryb jest ok? Czy trzeba ci napisać w regulaminie co wolno, a co nie, żebyś postępował właściwie?" Nie cywilizowane dla kogo?? patrz ankieta dotycząca poruszanego tematu na tymże forum. Jesteś w opozycji.

Cyt:"Jak do tak pięknego sportu ma się zabijanie ryb? " Tak jak do jazdy samochodem zabijanie żabek.

cyt:"Nawet na tym forum są ludzie, z którymi na poziomie nie można porozmawiać." Pewnie masz rację samokrytyka to naprawdę cenna cecha.

cyt:"Jakie to wszystko nasze, polskie... Najgłupsze tłumaczenia są lepsze, niż poświęcić trochę dla wspólnego dobra. Tyle jest osób, które tak chętnie biorą, a tak ciężko im przychodzi coś dać... " Większość tłumaczń które cytowałeś nie była moja. Tak polskie ale jest wiele krajów w europie a teraz nie ma przecież granic, zastanów się może jednak...?

cyt:"Jeżeli masz się tak tłumaczyć, lepiej powiedz, że masz innych w d*pie, ryby będziesz zabijał i nie obchodzi cię co inni myślą na temat dewastowania środowiska. Przynajmniej będziesz szczery. " Będę szczery: jak będę miał ochote to będę zabierał. Interesuje mnie ochrona środowiska i to bardzo ale w szczególności to żeby masa przyjezdnej, wakacyjnej masy tego środowika nie niszczyła. Bo to co ta masa robi to nawet opisać się nie da.

cyt: "...za sprawą działalności człowieka w ciągu najbliższych trzydziestu lat rocznie wymierać będzie bezpowrotnie od 50 000 do 100 000 gatunków roślin i zwierząt – czyli dziennie więcej niż 137 i co najmniej 8 gatunków na godzinę! Katastrofa o takiej skali nie zdarzyła się od końca ery dinozaurów, czyli przez ostatnie 65 milionów lat..." Wiesz ale ty też się do tego przykładasz. Żywica w twojej tyczce to pochodna ropy naftowej a wiesz co się dzieje jak ta ropa się do oceanu wyleje. Masakra normalnie, masakra. No chyba że łowisz na kij leszczynowy. Oczywiście takich przykładów można podawać wiele ale pewnie i tak nie załapiesz co jest napisane.

Resztę tekstu nie omówię bo to wypełniacz albo wypowiedzi innych ludzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arturro-k dnia Wto 22:01, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kubek




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nielbark/Olsztyn-kortowo

PostWysłany: Wto 21:52, 03 Mar 2009    Temat postu:

jak lowi na leszczynowy to tez nie dobrze, skadś to trzeba by było wyciać jednak a to juz degradacja srodowiska, zabieranie zwierzynie naturalnych siedlisk itd.... heh Chyba kazda dzialalnosc czlowieka bezposrednio lub posrednio wplywa na srodowisko niekorzystnie, najwazniejsze by z tego srodowiska korzystac swiadomie i w granicach rozsadku, przesada w obie strony jest zła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arturro-k




Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 21:57, 03 Mar 2009    Temat postu:

O, o, o i tu się z Tobą zgadzam. Umiar tylko umiar.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcino




Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Huta, Irlandia

PostWysłany: Wto 22:00, 03 Mar 2009    Temat postu:

Slava napisał:
Myśle podobnie, ale jak zobaczyłem "Jezus tez jadł ryby" to odpuściłem sobie pisanie.


Laughing Laughing Laughing Laughing Ale się uśmiałem teraz - tego nie zauważyłem wcześniej. Też bym sobie pewnie odpuścił Smile Jak zaczynałem pisać swojego posta pamiętałem w dwóch świętych argmentach za zabijaniem ryb: przecież opłaciłem składkę (która oczywiście poszła w całości na zarybienie wody, z której zabiera się ryby) oraz ten nieśmiertelny łańcuch pokarmowy Rolling Eyes Rolling Eyes Zapomniałem o nich w trakce pisania, więc dziękuję przedmówcom za skrzętne uzupełnienie mojej listy argumentów Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
STEFAN..K




Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń 47 lat

PostWysłany: Wto 22:01, 03 Mar 2009    Temat postu:

Kubek nie wiem ile lat ty łowisz ryby? Bo jestes bardzo młody. Ja łowię od dziecka a mam 37lat. Weżmy za przykład Wisłę w Toruniu nad która sie wychowałem. Jakies jeszcze 15 lat temu złowienie kilkudziesięciu kilogramów duzych ryb przez nęcącego byle jaka zanętą w miarę sprawnego wędkarza nie stanowiło zadnego problemu i to praktycznie z pierwszego lepszego miejsca, później trzeba już było wybierac miejscówki żeby dobrze połowić, teraz nawet przy super miejscówce takie wyniki są mało prawdopodobne chociaż zdazyły mi się dwucyfrówki ale nie były to duże ryby. A wszystko to wynika z tego że presja jest olbrzymia. Kiedys było więcej rybaków a mniej wędkarzy, teraz jest dokładnie odwrotnie, cieżko w wekeend znależć wolne miejsce nad wodą.
Przy takiej presji wędkarskiej woda nie jest w stanie utrzymać naturalnie rybostanu, więc potrzebne sa duże zarybienia ale przede wszystkim gatunkami których pogłowie drastycznie zmalało!! -ale jest tez inne tańsze i prostsze rozwiazanie....wypuszczanie złowionych ryb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kubek




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nielbark/Olsztyn-kortowo

PostWysłany: Wto 22:20, 03 Mar 2009    Temat postu:

Łowię od dziecka, nie wiem ile mialem wtedy lat, podejrzewam ze pierwszych wypadów na ryby z tata nawet nie pamietam, pierwsze zawody w wieku 13 lat pozniej juz regularnie w ktorych mogłem i mialem mozliwosc itd ale to nie ważne. No i generalnie sie ze wszystkim zgadzam, dlatego podkreslam ze podstawowa rola to odpowiednia gospodarka... z tym ze jesli ktoś wezmie raz na miesiac ryby na kolacje to jest to niczym w porowanniu do tego co jeden kłusol potrafi w 10 minut zrobić. Dlaczego normalny wedkarz chcacy sobie zjesc rybe ma hmm niejako pokutować za wystepki innych. Druga sprawa ze samo wypuszczanie ryb (w obecnej sytuacji) tez niewiele da, aby sie rybostan odbudował i tak trzeba go uzypelnić chyba ze mamy na odbudowę czekac wiele lat. Zabierac ryby tak - ale jak powtarzam zgodnie z rozsądkiem. Jezeli populacja wislanego leszcza ma sie tak źle (a ma sie zle) to odpowiednie osoby powinny nałozyc odpowiednie limity na wedkarzy albo w ogole zabronic (na jakis czas) zabierania ryb, zwiekszyć zarybienia az do ustabilizowania sytuacji... ale dlacego nie wziac raz na jakis czas ryby ktorej populacja ma sie zupelnie dobrze? Nie ma roznicy czy ta rybe my wezmiemy czy kupimy ją, jesli nie pochodzi ona z hodowli (a ryby takie jak leszcz, ploc itd z hodowli raczej nie pochodzą) a z tej samej wody (tylko ze złowione przez rybaków) to wywieramy dokłdanie taka sama presję na dany gatunek... mysle ze to w miarę logiczne, jesli jednak ktos uwaza ze nie, to chetnie podejme dyskusje....

aha i kwestia taka, zarybienia powinny byc, w koncy my placimy za te zarybienia wykupujac zezwolenia. Tak powinno byc teoretycznie, problem lezy ze kasa ta rozpływa sie na to na co nie powinna. A system z eksploatacja zbiorników i odbudowa rybostanu ryb to nawet w starozytnych chinach dzialał, a nie moze działać w XXI wielu w cywilizowanym kraju? Dziwne... widac zarzadzaja tym nieodpowiedziialni ludzie.

ps. marcino i jak tu z toba rozmawiac jak masz klapki na oczach i nawet proste rzeczowe argumenty do Ceibei nie docierają? Dlaczego sie odniosłes tylko do łancucha a nie reszty posta? Niewygodny był?


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kubek dnia Wto 22:24, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof




Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:34, 03 Mar 2009    Temat postu:

Zwolennicy nie zabierania ryb łączcie się...i zamiast odżegnywać od czci i wiary tych kilku kolegów, którzy od czasu do czasu zabiorą jakąś rybę w celu konsumpcji zbierzcie się do kupy i powalczcie z kłusolami...niedługo zacznie się tarło wielu gatunków więc pole do popisu macie wielkie...a już dzielenie z tego powodu ludzi na lepszych i gorszych jest mówiąc delikatnie niesmaczne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lagolas




Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: oława

PostWysłany: Wto 22:49, 03 Mar 2009    Temat postu:

Myślę że jeśli każdy wędkarz w tym kraju raz na pewien czas zabrałby jedną rybkę to żadnej tragedii w rybostanie nie byłoby,jednak fakty są całkiem inne np.znane większości z Was Rogi,ryby były wywożone dosłownie w workach po nawozie przez jeśli można ich tak nazwać wędkarzy,sam naocznie widziałem taką sytuację.Miejmy nadzieję że nasze wędkarskie społeczeństwo w końcu kiedyś uświadomi sobie ta forma rekreacji nie polega na mięsiarstwie.Przykład z innej beczki,po zakończonym treningu przed zawodami wypuszczam złowione ryby w większości były to drobne płotki i leszcze,facet łowiący obok mnie patrzy na mnie jak na wariata po czym mówi (panie co pan robisz przecież takie to najlepsze na mielone,najlepiej pół na pół z wieprzowiną ).Reasumując powyższy przykłady których można podać jeszcze wiele krytykowanie gościa za wzięcie jednej ryby jest co najmniej śmieszne,daleko nam jeszcze do etyki np.angielskiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
loro




Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 964
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Wto 23:03, 03 Mar 2009    Temat postu:

Slava napisał:
Myśle podobnie, ale jak zobaczyłem "Jezus tez jadł ryby" to odpuściłem sobie pisanie.


Proszę, nie odpuszczaj sobie. W całym poście chodziło o to, że w zabraniu raz na jakiś czas ryby z umiarem to tak na prawdę nic złego. Nie umywa się nawet w 1% do szkód, spowodowanych przez kłusoli.

Tak jak już wspomniano zagrożone gatunki są chronione odpowiednimi przepisami. Głównym czynnikiem powodującym małą ilość ryb w polskich wodach jest obok wspomnianej już gospodarki wodnej, kłusoli i mięsiarzy zanieczyszczenie wód. Spójrzmy prawdzie w oczy i powiedzmy, że X lat temu większość ludzi brało ryby ze sobą. Ryb jednak tak nie brakowało. zmieniło się to wraz z rozwojem gospodarczym, powstawaniem fabryk itp. Wiele odpadów, ścieków itp trafiało do rzek. Skutki tego procederu widać teraz w ubogim rybostanie naszych rodzimych wód. Obecnie nakładane są ograniczenia, restrykcje, zakazy i kary. Jednak jest to dopiero początek, na odbudowę danych ekosystemów i biocenoz musimy jeszcze poczekać. Oczywiście gospodarka wodna musi być tak zmodyfikowana, aby całe procedury odbudowy rybostanów przyspieszyć. Tak naprawdę osoby, które przykładowo wezmą rocznie 5 ryb to jak już wspomniałem nic, w porównaniu do tego co fundują nam inne 'czynniki'. Nie zachęcam tutaj nikogo do zabierania ryb, ba sam nie wziąłem żadnej ryby z łowiska od chyba 6 lat, ale jednocześnie nie atakuję ze stanowczą złością i potępieniem ich postępowania. Przykład z Jezusem może i nie był zbyt trafny, ale prawdziwy. Poza tym są sytuacje, gdzie nie jest złem zabrać rybę z łowiska. Może i są to dla nas, spławikowców, dość skrajne przykłady, ale takowe istnieją. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy w wartkim nurcie górskiej rzeki walczymy dłuższą chwilę z ładnym potokowcem. Ryba słabnie i słabnie, aż w końcu całkowicie opada z sił. Nie ma nawet energii, aby odpłynąć, a co dopiero mówić tutaj o przeżyciu w silnym prądzie, czy nie obijaniu się o kamienie i skały. Nie mamy siatki, która pozwoliłaby rybie odzyskać siły. Wypuszczając taką rybę skazujemy ją tylko na bardziej męczeńską śmierć.

Jeszcze raz. Sam nie zabieram ryb, jednak ludziom którzy z rozsądkiem coś znad wody biorą nie zarzucam niczego, jednakże tego również nie pochwalam. Niech każdy kieruje się rozsądkiem i dobrem wód, robiąc jak uważa. Umiar i rozsądek to podstawy. I tak mnie zaraz jeden z drugim zaatakują, że prawię herezje, ledwo od ziemi odrosłem itp ale...

P.S. Pamiętam podobną dyskusję na innym forum. najciekawsze było jednak to, że jeden, który atakował najmocniejszymi słowami, za jakiś czas dodał zdjęcia z łowienia pod lodem. To było żenujące.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez loro dnia Wto 23:03, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH Strona Główna -> HYDE PARK Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin