FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

SECRET007

Osobiście przestałem całkowicie odwiedzać forum przez pomówienia i oszczerstwa, które od lat są tu, ale teraz to już przesada.
Dziwicie się, że najlepsi z najlepszych nie chcą dzielić się wiedzą i doświadczeniem na forach chodź dobrze nasze znają.
Przykre jest to co się czyta i do czego temat ten prowadzi.
Jestem na wszystkich zawodach GPP I ligi od wielu lat. Widziałem i widzę wiele nieprawidłowości u zawodników wysokiej klasy, ale jeśli miałbym coś do powiedzenia to powiedziałbym to przy kontroli.
Pewnie połowy osób co pisze nie było nawet na tych mistrzostwach.

Wiecie ilu zawodników lepi kule dwoma rękoma przy donęcaniu??
Wiecie ilu zawodników wkłada całe kubki do wody w trakcie podawania??

Gdyby się czepiać do wszystkiego to 1/3 zawodników nie powinna startować.

Nie w tym tkwi sukces, dlatego ja na to nie zwracam uwagi.

Równe szanse to limity robaków, glin i zanęt i to jest prawidłowe.
Każdy tego pilnuje.

Wygrywanie to jak podać jokersa ile gliny, ile zanęty, decyzje czym kiedy i jak donęcać, spoistość itd, a nie to czy ktoś lepi kule nieprawidłowo czy wkłada kubek do wody, a może pokazuje ochotkę hakową w wodzie.
Gorsza przynęta to gorsze brania.
Złowienie 20 ryb więcej w godzinę to kolejna przewaga itd.

Sukces tkwi w szczegółach.
W.Walczak w bardzo trudnym sektorze I dnia zawodów ( A ) i złym stanowisku po trzech godzinach łowienia miał 110 ryb i w 4 -tej złowił 80 ryb w godzinę !
My jak się sprężymy złowimy 60 /1h.( tyczką )
190 ryb ważyło ponad 9 kg !
Ryby łowił większe i nie miał bonusów.
To czy donęcał jak i co podawał to pozostawię do swojej wiedzy.

Technika z jaką łowi to dla nas przepaść.

Klubowe Mistrzostwa na Malcie w Poznaniu.
Wykonywałem film ( trening ) o którym mało kto wie jak on wtedy łowił, ale ja już wiedziałem, że kol. W.Walczak perfekcyjnie i strasznie szybko odławiał leszczyki tyczką.

Proponuje zazdrośnikom i tym co pisali różnie o P.Lorencu w 2010 roku z Oświęcimia, aby sami spróbowali swoich sił w I lidze ( jeśli się załapią ))

W.Walczak i P.Lorenc dla mnie są wzorem.
Myślę, że należał im się nie raz tytuł Mistrza Polski.
Szkoda, że Wiktor zdobył go dopiero teraz! Powinien mieć go wcześniej za wiedzę i umiejętności!
Gratuluję

Brącol

temat do zamknięcia bo się szmatławiec robi

lemon02

Witam,
Obserwowałem Wiktora Walczaka przez prawie całe zawody. Zanete podał w całości podczas głównego necenia i później juz nie donecał. Przez pierwszą godzine nie miał ryb prawie wogóle. Łowiący obok M.Miernik łowił 3 ryby w tym duze karasie podczas gdy Wiktor wyciagał jedną małą płoteczke. Wiktor i jego ojciec mieli nietegie miny. W drugiej czesci zawodów sytuacja sie jednak odmieniła i to Wiktor łowił 3 ryby kiedy inni zawodnicy łowili 1 lub mniej. Łowił jak maszyna, miło było popatrzec.
Po sygnale końcowym rozmawiałem z Wiktorem który powidział, cytuje: kolejny tytuł mistrza Polski uciekł mi z przed nosa. Wiktor był przekonany ze Miernik pokonał go o 1,5kg a w rzeczywistości było odwrotnie.
Powiem szczerze ze jako kibic tez w to nie wierzyłem ze po tak słabym początku mozna wygrac sektor i całą ture.
Tymbardziej Wiktorowi należy się uznanie i szacunek za to co zorbił oraz za skromność.
Pozdrawiam wszystkich zazdrosników którzy myślą ze mistrzostwo Polski mozna zdobyc dzieki jakims trikom niezgodnym z regulaminem. Polecam przyjrzec sie kiedys z bliska jak szybko łowią najlepsi zawodnicy i ile cieżkiej pracy trzeba włożyc zeby osiągnąc sukces.

skrewdriver

Secret007 wyczerpał temat, nic dodać nic ująć. Rzeczywiście temat do zamknięcia, forum schodzi po prostu na psy.. zawiść, zazdrość i cwaniactwo rozpieprzają cały klimat tego miejsca.

uklej