FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

adrian_ustka

witam mam pytanie odnosnie parasola jak ma byc kolor czy to nie ma róznicy ja akurat mam parasol koloru pomaranczowego bo wygrałem go na zawodach plazowych w siatke i sie reklamowała firma jedna i czy on by sie nadawał na ryby czy mi nie odstraszy ich z łowiska

adrian_ustka

czy naprawde to nie ma roznicy

mepsik

Sensas ma w swojej ofercie taki specjalny aerozol, którym należy spryskać całe stanowisko, wędkę i siebie - wtedy jest się niewidocznym pod wodą. Jak zapewnia producent preparat najlepiej maskuje pomarańczowy kolor...

mati91

qbaBrow

Bartekgruu

Mi sie wydaje ze przeźroczysty bylby odpowiedni Laughing

sandofan

Najważniejsze żeby przed łowieniem zamoczyć wszystko grutnownie w wodzie z łowiska!!!!!!! Nie powinno być później cyrków.

tomasz__1

fajnie się posmiac ale ja przy połowie pstrąga lub klenia niezałoze juz jaskrawych kolorów bo to odstrasza na bank miałem temu dowód kolega łowił jeden po drugim a ja nic jak zdjełem koszulke to juz było lepiej a czy parasol niemam pojęcia pewnie jak jakas żarówa i kołysał by ją wiatr to kto wie

marcino

Faktycznie fajnie się ponabijać z chłopaka. A czy któryś z poprzedników jest w stanie defnitywnie odpowiedzieć tak lub nie na to pytanie?

Adrian, widziałem już różne parasole, włącznie z bordowymi firmówkami, ale ja bym pomarańczowego nie wziął na zawody. Chociażby po to żeby sobie oszczędzić głupich komentarzy. Chociaż dzisiaj facet obok mnie w pomarańczowej koszulce wygrał zawody. Będą wody lub metody łowienia, gdzie kolor parasola nie będzie miał znaczenia, ale po co brać coś nad wodę, co nie pomoże, a może przeszkodzić...? No chyba, że alternatywą dla pomarańczowego parasola jest zapalenie płuc

adrian_ustka

aha dzięki za odpowiec marciono chociasz jeden porządny który pomogł w tym poscie tamci peweni tylko zeby sobie nabic <to> a kto pyta nie błądzi

zydek007

Biorąc pod uwagę np: łowienie uklejek to w zadnym wypadku bym takiego prasole nie brał nad wode( uklejki łowi sie najbliżej jak się da i takowe jaskrawe kolory by je odstraszały). Przy łowieniu tyczka na tych 11,5-13m gdzie woda zazwyczaj jest głeboka to nie ma zadnego znaczania bo i tak ryba nie dojzy go z miejsca żerowania, z drogiej strony mając rybę na haku może sie ona wystraszyć koloru i zrobić niespodziewany odjazd. Jak by ryby nie odrużniały kolorów to po co te wszystkie kolory zanęt, glin, robaków, pieczyw kolorowych itd.

mepsik

Wychowywałem się wg. zasad starej wędkarskiej szkoły, która szaloną wagę przywiązywała do tego, by sprzęt i wędkarz byli jak najlepiej wtopieni w otoczenie. Na klenie, które poławiałem na pasikoniki chodziłem z bambusowym kijem, choć miałem już wtedy (przełom lat 80 i 90) bardzo przyzwoity jak na tamte czasy deleskop Daiwy. Po prostu wiedziałem, że bambusowy kij będzie mniej płoszył ostrożnego klenia czającego się po nawisem gałęzi niż elegancko polakierowana i lśniąca w słońcu wędka. Także w kwestii spławików - dla mnie rzecznym standardem do wypuszczanej przepływanki było gęsie pióro, lub jeszcze lepiej - kolec jeżozwierza. Taki zestaw nie pomieści się dziś w głowie większości forumowiczów, ale zapewniam, że był stosowany z premedytacją i skutecznie. Wędkarstwo wyczynowe zadało gwałt całej mojej wcześniejszej wiedzy, ale i bardzo rozwinęło. Nie boję się kolorowych jak ozdoby choinkowe spławików, plusku zanęty i całego tego rozgardiaszu jaki wywołuję nad wodą swoim sprzętem. Ale nadal uważam, że ryby nie lubią jaskrawych kolorów, gwałtownych ruchów i hałasu. Wędka poruszana nad głowami ryb, i całe wyrastające na łowisku wyczynowe stanowisko z parasolem (w jakim nie byłby kolorze) raczej w braniach nie pomaga. Ale wyczyn, to cały szereg innych czynników takich jak precyzja, finezja zestawów, technika, prezentacja przynęty, które niwelują naszą spektakularną obecność na łowisku. I w tym wypadku rozważanie czy parasol pomarańczowy będzie płoszył ryby mniej niż seledynowy lub niebieski jest po prostu śmieszne, bo dla ryby już samo pojawienie się na brzegu czegoś, czego chwilę wcześniej tam nie było jest czymś alarmującym.

KamilMa

Ja powiem tak zalezy jakie lowisko i jakie glebokie no i co najwazniejsze ile lowimy od brzegu.
Ja jak lowie na plytkich lowiskach np 1m glebokie i 8metrow do bzregu to umieram sie caly na czarno. a jak lowie np na glebokosci ponad 2 m i 9-13 metrow od bzregu to juz sie ubieram na bialo i takie tam. czyli moral taki ze lepeij miec ciemny parasol

qraqra