FORUM WĘDKARZY WYCZYNOWYCH

krawietz

Powiedzcie ludziom mieszkajacym we Wloclawku, Ciechocinku, czy właścicielom działek rok rocznie zalewanych w Toruniu, to tylko przyklad mojego regionu. Nie jest zadna tajemnica, że wytrzymałość tamy we Włocławku jest nadszarpnieta i brzydko mówiąc ni epociągnie ona długo. Przez pseudo ekologów nie może do tej pory powstac próg w mioejscowosci nieszawa. Bo ptaki, bo drzewa bo... itd. Pytam sie, co będzie z tych ptaków, drzew... LUDZI, kiedy tama nie wytrzyma i cała ta nizina zostanie zalana przez wode? Czy ci pseudoekolodzy wezma na siebie odpowiedzialnosc za tysiace domosct? czy wezma odpowiedzialnosc za to ze mozemy stracic jedno z najwiekszych i najbardziej marketingowych uzdrowisk w Polsce? Pomijam sprawe energii, ktorej rzeczywiscie moze nie jest duzo, ale nie jest jej dlatego ze sami nie potrafimy z niej korzystac, zapraszam na wycieczke do Norwegii, piekne krajobrazy, elektrownie wodne w srodku lasu budowane na malych rzeczkach o jakos wszyscy sa zadowoleni. Sokoły wedrowne sprowadzily sie do woclawka dopiero kiedy postawiono tame, a chronione kormorany niszcza krajobraz wolol zalewu... smiech na sali...

JOKER

Człowiek ma się wreszcie nauczyć żyć w zgodzie z naturą, a nie nieustannie ją ujarzmiać w imię... rozwoju gospodarczego czy czego tam jeszcze. Zapora we włocławku pada? No i co z tego? Za pieniądze na nowy stopień wodny w Nieszawie należy rozebrać Włocławek i przywrócić dawny bieg Wiśle.
Powodzie? A kto był taki pazerny, że zmieniał plany zagospodarowania przestrzennego tak, żeby osiedlić się na terenie zalewowym, chronionym jedynie niskim wałem? Ja rozumiem, że czasu się nie cofnie. Masa ludzi mieszka w terenach zagrożonych, ale kolejne zapory ich nie uchronią. Wały można podwyższać, ale znów moze przyjsć rok 1997 i okażą się one zbyt niskie. Trzeba zabezpieczać takie miejsca, to oczywiste. Ale nie wolno zezwalać na zabudowę nowych!
Teraz zadam pytanie łatwe, ale obnażające całą prawdę. Która duża rzeka częściej i groźniej wylewa? Która łatwiej osiąga tak lubiany w telewizji "stan alarmowy". Zabudowana Odra (będąca kanałem dla zabudowanej zlewni odry) czy stosunkowo dzika Wisła?
Z jakiego terenu łatwiej spływa woda: wybetonowanego (czyli uregulowanego koryta rzeki), czy jednak z podobnych do gąbki lasów, bagien i łąk przyległych do dzikiej rzeki?

krawietz

No właśnie nauczmy się życ w zgodzie z naturą, tylko kto ma teraz placic za bledy innych? Co powiesz ludziom którzy maja tam swoje domy i dorobek całego życia? Sory ale musicie sie wyniesc i jakos skolowac kase na nowe domy?? Skoro jest jak jest to moze spróbujmy to wykorzystac, a nie cofajmy sie. Najprosciej, rozebrac tame we wloclawku, rozerac bulwar w Toruniu, w zwiazku z tym poczekajmy az runą mosty przeprawowe, ba rozbierzmy bulwary w krakowie i czekajmy az wisla naturalnie podmyje wzgorze Wawelskie.... Moze nie popadajmy w skrajnosci?? Rozumiem milosnikow przyrody i naprawde nie jestem za tym abysmy mieli same wybetonowane rzeki niczym kanaly w Holandii, ale sa działania które mozemy podjac aby ochronic nawt tereny zalewowe, ktore tworza naprawde przepiekny krajoraz, tu potrzeba checi kompromisu a nie skrajnosci w jedna badz druga strone...

Jarek

pyton

JOKER

... i dalsze deponowanie syfu w tym miejscu, tak żeby następne pokolenia się martwiły. Nie ma to jak chować problem pod dywan. Gratuluje.

pyton

czyli jesteś za totalną katastrofą ekologiczną, żeby było... ekologicznej. Jeżeli już wybudowano tą zaporę to trzeba wziąć ten ciężar na plecy i ją utrzymywać...

JOKER

Ani ja ani Ty nie mamy wystarczającej wiedzy żeby stwierdzić autorytatywnie, że się nie da tego rozebrać bezpiecznie. Zgadza się że Włocławek to jedne wielki osadnik syfu. Skoro Niemcy czy Amerykanie umieją likwidować zapory to pewnie się da. Pytanie jakie byłyby koszty.

karols

pyton

niestety wcale nie jest to takie jednoznaczne... Żeby rozebrać zaporę należałoby wykonać bagrowanie czyli wydobyć zalegajacy na dnie osad i to w sposób bezpieczny nie powodujacy zmącenia wody osadem. Nie znam dokladnie kosztów, ale przy drugim co do wielkosci zbiorniku zaporowym w kraju byłyby one przeogromne...

JOKER

A budowa drugiego stopnia wodnego, wielokilometrowych wałów, być może przesiedlenie jakiejś małej miejscowości, zalanie pól uprawnych, lasów i dróg... to przecież też są koszta przeogromne.

Nawet jeśli rozebranie jest droższe, to w perspektywie długoterminowej jest korzystniejsze. Eliminuje się problem tykającej bomby.
Przecież za kilkadziesiąt lat trzeba byłoby stawiać kolejną zaporę "w razie jakby Nieszawa puściła" - bo wtedy będzie ona już przestarzała.

pyton

Z tym, że ta zapora powstała w poprzedniej epoce gdzie królowały "zastępcze" materiały Wink

Bardzo prawdopodobne (chyba wręcz pewne), że jej wytrzymałosć jest więc tak samo "zastepcza". Co nie zmienia faktu, że budowa drugiego stopnia też nie jest tu optymalnym rozwiazaniem.

Jarek